Kamil Jenel: "DSF mógłby zorganizować mi walkę z Holzkenem"

27.03.2018
Kamil Jenel 13 kwietnia wejdzie do ringu organizacji DSF Kickboxing Challenge, by zawalczyć w meczu Polska - Rosja. Porozmawialiśmy z zawodnikiem PACO Team Katowice na temat przygotowań, a także o planach na kolejne walki.
dsfchallenge.com
Michał Piwoński: Już 13 kwietnia stoczysz kolejną zawodową walkę. Na gali DSF Kickboxing Challenge 14 wystąpisz w meczu Polska – Rosja. Jak idą przygotowania?
 
Kamil Jenel: Przygotowania jak na razie idą dobrze. Tym razem zaczęliśmy przygotowania nieco później niż zwykle. Dlatego każdego dnia wieczorem już czekam na poranny trening. Także są chęci, wszystko idzie w dobrym kierunku. W poniedziałek wyjeżdżam do Holandii potrenować kilka dni w moim dawnym klubie.
 
W starym klubie, czyli u Nickiego Holzkena?
 
Nie, nie. Nicki co prawda też trenował w tym klubie, ale ze względu na jakieś zawirowania między klubem, a Nickim, on się wycofał i od tego czasu zaczął niestety przegrywać, a ja jadę do Siam Gymu.
 
Póki co udaje się unikać kontuzji? Wiadomo, że to największy problem podczas przygotowań.
 
Nie ma żadnych kontuzji. Żadne poważne urazy mnie nie trapią. Są jakieś mikro urazy, ale to normalne chyba u każdego zawodnika. Wycofuje się tylko ten, kto nie ma charakteru, a tak to idzie się nawet z kontuzją walczyć.
 
Po raz pierwszy wystąpisz w meczu międzypaństwowym. To chyba nieco inna walka niż zwykle, bo nie walczysz tylko dla siebie, ale dla całej drużyny, dla kraju. Jak się czujesz mając w perspektywie taką walkę i to w dodatku z takim rywalem jak Rosja?
 
Na pewno jest to dodatkowa mobilizacja. Nigdy nie byłem w kadrze Polski, także będzie to mój pierwszy występ dla reprezentacji. Na pewno cały Torwar, cała Polska, nie tylko moi kibice będzie mnie dopingować. Myślę, że cała hala będzie nas mocno wspierać.
 
Rosjanie to zawsze bardzo silni i dobrze wyszkoleni technicznie zawodnicy, ale ciężko znaleźć o nich jakieś informacje czy nagrania z walk. Jak się przygotować na takiego rywala?
 
Rosjanie na pewno będą bardzo mocni, w klasyfikacji medalowej na amatorskich zawodach są zawsze na pierwszym miejscu. Do każdej walki przygotowujemy się tak samo. W samej walce będę chciał narzucić swój styl. Rosjanie na pewno fajnie „chodzą na nogach”. Jest to taka stara szkoła bokserska. Zobaczymy co będzie. Ja też jestem silny! Ze Śląska!
 
DSF 14 będzie wyjątkowa, nie tylko ze względu na mecz Polska – Rosja. Zobaczymy w ringu wielu wspaniałych zawodników. W walce wieczoru dwie żywe legendy: Marcin Różalski i Jerome LeBanner. Takiej gali w historii polskiego kickboxingu jeszcze nie było.
 
No nie było. „Różala” mogliśmy śledzić od zawsze w walkach K-1, Muai-Thai i w MMA. LeBanner ostatnimi czasu już nie za często walczył, ale kiedyś był w głównych turniejach K-1. Zawsze się czekało cały rok żeby w grudniu zobaczyć główny turniej K-1. Tę dyscyplinę śledziłem od zawsze i nigdy nie myślałem, że dane mi będzie zawalczyć na jednej gali z LeBannerem.
 
Marcin Różalski podkreśla, że on spełnia marzenie stając w ringu z Francuzem. Może Ty też masz takiego zawodnika, którego kiedyś podziwiałeś, a z którym chciałbyś się teraz zmierzyć?
 
No nie wiem, zawsze się śledziło raczej wagę ciężką.
 
Tobie do wagi ciężkiej niedaleko.
 
No nie daleko, ale nie wiem. Chciałbym się zmierzyć z Holzkenem na pewno. Znaliśmy się długo, trenowaliśmy razem, sparowaliśmy. Dużo mnie nauczył, był na topie przez wiele lat, także DSF mógłby zorganizować taka walkę. Poza tym planów żadnych wobec innych zawodników nie mam.
 
Jesteś mistrzem DSF, tytuł zdobyłeś pokonując Kamila Rutę, który ostatnio dość głośno w mediach mówi, że w rewanżu nie da Ci żadnych szans.
 
Kamil w naszej poprzedniej walce stracił tyle zdrowia, że on już do końca życia się nie odnajdzie. Musi najpierw przeskoczyć francuza Lidona, a później zobaczymy co będzie. Ja jeszcze musze się zgodzić na walkę z nim, chociaż ona mi nic nie daje. Wolałbym nawet kosztem przegranej zawalczyć z jakimś znanym na całym świecie zawodnikiem niż Kamilem. On jest póki co początkującym zawodowcem, ma jakieś chore ambicje. Przegrał wyraźnie w każdej rundzie, nie wiem dlaczego on tak podkręca atmosferę. Ja tam mogę się z nim bić zawsze, nawet bez rękawic. Ciekawe czy on by się podjął takiego wyzwania.
 
Czyli na tę chwile wasza walka rewanżowa to nic pewnego? Kamil musi się ustawić w kolejce i czekać  na decyzję mistrza?
 
Ja bym tam wolał walkę z zakontraktowanym już Dimitrym Walentem, z Lidonem. To są zawodnicy znani na całym świecie. Ja w moim wieku wołałbym walkę z nimi niż z Kamilem.
 
Poza walkami sam też prowadzisz klub. Masz w klubie zawodników, którzy mogą pójść w Twoje ślady i być może tez zawalczyć na galach DSF?
 
Mam dużo zawodników, przychodzi spora grupa, których podzieliliśmy na początkujących i zaawansowanych. Jest kilku chłopaków bardzo perspektywicznych w rocznikach 2000 i 2001. Są starsi, którzy już byli na niedawnych Mistrzostwach Polski i przywieźli kilka medali. Brakuje może im jeszcze obycia, ale nadrabiamy to walkami na różnych ligach i myślę, że jeśli nadal będą ciężko trenować, to zapukają do drzwi DSF-u.
 
Ostatnio nasi zawodnicy zaczęli się pojawiać na galach tych największych światowych organizacji. DSF współpracuje z GLORY więc może Ciebie tam też wkrótce zobaczymy?
 
Były już pierwsze przymiarki do GLORY w zeszłym roku, ale wtedy wybrali Michała Turyńskiego. To było przed galą w Chicago. Wymienialiśmy maile, był kontakt, ostatecznie wzięli Turyńskiego, a mi napisali, że jeszcze muszę poczekać.
 
 
 
 
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również