Jesienne derby w I lidze. Które nie zawiodły?

05.12.2016
Dwa zwycięstwa gospodarzy, dwa remisy i dwie wygrane gości - w rundzie jesiennej sezonu 2016/2017 w meczach derbowych nie brakowało emocji.
Łukasz Sobala/Press Focus
GKS Tychy - Górnik Zabrze 2:1 (14 sierpnia, 3. kolejka)
1:0 - Świerczok, 2' (rzut karny)
1:1 - Gergel, 86'
2:1 - Mańka, 90'


Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

Co zapamiętaliśmy?
- Bramkę w 96. (!) minucie meczu, która dała tyszanom historyczną - bo pierwszą - wygraną GKS-u z Górnikiem. Gola strzelił... były zawodnik zabrzan, Maciej Mańka.

- Koszmarny błąd Adama Dancha na początku spotkania, przez który sędzia podyktował rzut karny dla gospodarzy. Wykorzystał go Jakub Świerczok.

- Niewykorzystane okazje wspomnianego Świerczoka. On sam mógł rozstrzygnąć derby. Nie wykorzystał drugiej "11" i sytuacji sam na sam z Mateuszem Kuchtą.

- Przełamanie Romana Gergela, który zdobył gola po dziewięciu meczach bez trafienia z rzędu.


Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

Bohater
Łukasz Grzeszczyk - wywalczył rzut karny, asystował przy golu Mańki. Do tego wiele udanych - i miłych dla oka - dryblingów.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Katowice 0:2 (2 września, 7. kolejka)
0:1 - Praznovsky, 46'
0:2 - Foszmańczyk, 71'


Fot. Norbert Barczyk/Press Focus

Co zapamiętaliśmy?
- Potrójne zwycięstwo GieKSy. Lepsi byli jej piłkarze na boisku, głośniejsi fani, w dodatku... GieKSik wygrał konkurs rzutów karnych z maskotką Podbeskidzia.

- Zwycięstwo GKS-u było naprawdę przekonujące. Gospodarze byli wyraźnie słabsi i gdyby nie Mateusz Lis w bramce, to wygrana katowiczan byłaby jeszcze wyższa.

- Na meczu było 6685 kibiców, co na tamten moment było rekordem frekwencji. Później wynik ten został poprawiony (8752 ze Stalą Mielec).

- Pracusia Tomasza Foszmańczyka, który walczył za dwóch. Strzelił gola, ale... ma prawo być zawiedziony, że nie skompletował hat-tricka.

Bohater
Mógł być tylko jeden!


Fot. Norbert Barczyk/Press Focus

GKS Tychy - GKS Katowice 1:0 (1 października, 11. kolejka)
1-0 Radzewicz, 73'


Fot. Rafał Rusek/Press Focus

Co zapamiętaliśmy?
- FATALNE boisko. - Skoro już budujemy te stadiony, to zadbajmy o murawy. Na poziomie pierwszej ligi malować piasek na zielono to lekka kompromitacja - złościł się Grzegorz Goncerz. Gospodarze tłumaczyli się, że błąd popełnił pracownik, który użył niewłaściwego sprzętu. Od tego meczu tyszanie mieli problem z boiskiem.

- Tyszanie musieli się tłumaczyć nie tylko z jakości boiska, ale też z zachowania kibiców, którzy otrzymali zakaz wyjazdowy do końca roku. Pirotechnika, palenie barw przeciwnika, do tego incydenty na ulicach miast.

- Przez większość meczu lepsi byli katowiczanie, jednak nie potrafili wykorzystać swoich sytuacji.

Bohater
Gola na wagę trzech punktów zdobył Marcin Radzewicz, który na boisku pojawił się kilka minut przed golem, którego zdobył mocnym uderzeniem z ostrego kąta.


Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

GKS Tychy - Podbeskidzie 0:1 (15 października, 13. kolejka)
0:1 - Chmiel, 64'


Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

Co zapamiętaliśmy?
- Udany debiut Jana Kociana, który kilka dni wcześniej zastąpił Dariusza Dźwigałę. Słowak dobrze zaczął, ale później zanotował serię pięciu spotkań bez zwycięstwa.

- 450 kibiców Podbeskidzia, którzy z reguły na stadionach rywali meldują się w znacznie mniejszej liczbie.


Fot. Łukasz Sobala/Press Focus

Bohater
Damian Chmiel zdobył jedynego gola w tym spotkaniu po dośrodkowaniu debiutującego Łukasza Zakrzewskiego. Zanim pomocnik Podbeskidzia uderzył głową, błąd popełnił Daniel Tanżyna.

GKS Katowice - Górnik Zabrze 1:1 (23 października, 14. kolejka)
0:1 - Ledecky, 8'
1:1 - Foszmańczyk, 29'


Fot. Rafał Rusek/Press Focus

Co zapamiętaliśmy?
- Świetną atmosferę na trybunach. Żyjący w zgodzie kibice obu drużyn wypełnili Bukową, głośno dopingowali. Oczywiście nie zabrakło opraw.

- "My gramy dla was, wy śpiewajcie dla nas" - w koszulkach z takim napisem wyszli na rozgrzewkę piłkarze Górnika. Kibice posłuchali i dopingowali swoich zawodników.

- Dobrą pierwszą połowę. Żywe tempo, sporo sytuacji, dwa gole. Szkoda, że po przerwie było już gorzej.

- Uraz Adama Wolniewicza. Powietrzny pojedynek z jednym z rywali zakończył z podbitym okiem i wizytą w karetce.


Fot. Rafał Rusek/Press Focus

Bohater
Nikt się jakoś szczególnie nie wyróżnił, ale gdyby Tomasz Foszmańczyk wykorzystał "piłkę meczową" i zamiast w Grzegorza Kasprzika, trafił z kilku metrów do bramki, to z całą pewnością to on byłby bohaterem.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Górnik Zabrze 3:3 (6 listopada)
1:0 - Podgórski, 42'
1:1 - Ledecky, 44'
1:2 - Plizga, 58' (rzut karny)
2:2 - Chmiel, 62'
3:2 - Lewicki, 78'
3:3 - Matuszek, 90'


Fot. tspodbeskidzie.pl

Co zapamiętaliśmy?
- Niesamowity mecz. Akcja za akcje, sześć bramek. Kibice oglądali jeden z lepszych pojedynków w tym sezonie!

- Dwa babole bramkarzy. Grzegorz Kasprzik nie popisał się przy uderzeniu głową Damiana Chmiela, z kolei Rafał Leszczyński sprezentował gościom gola na 3:3.

- Bardzo dobra frekwencja, blisko rekordu. 8730 osób, z czego 1700 przyjezdnych.


Fot. tspodbeskidzie.pl

Bohater
David Ledecky w końcówce roku spisywał się coraz lepiej. W Bielsku-Białej wpisał się na listę strzelców, a później wywalczył rzut karny, który wykorzystał Dawid Plizga.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również