Jastrzębski - Lokomotiv 3-0

15.01.2009
Jastrzębski Węgiel nie musiał wznieść się na wyżyny swoich możliwości, a mimo tego pokonał Lokomotiv i jest o krok od awansu do ćwierćfinału Challenge Cup.
Początek spotkania, drużyna z Jastrzębia rozpoczęła bardzo niemrawo, ale z upływem czasu głównie dzięki dobrej grze na siatce, osiągnęła kilka punktów przewagi. Świetną partię rozgrywał przede wszystkim środkowy Jastrzębskiego - Jurkiewicz. W końcówce, gospodarze zdobyli 5 punktów z rzędu i wygrali 1 seta.

Drugą odsłonę meczu - ponownie jak pierwszą - lepiej zaczęli goście, którzy prowadzili nawet 11-8. Z dobrej strony pokazał się Bakun i Żhylinsky. Sprawy w swoje ręce wziął jednak Prygiel, który w kluczowych momentach zdobywał bardzo ważne punkty. Po skutecznej kontrze Samiki, miejscowi objęli prowadzenie (21-20), którego już nie oddali.

Ostatni set był tylko formalnością. Dobrze i równo grający gospodarze, z atakującym Jurkiewiczem na czele, pewnie dowieźli zwycięstwo do końca, pomimo kontuzji palca Samiki odniesionej przed pierwszą przerwą techniczną.

Trener kijowian próbował dokonywać zmian, ale nie miały one wpływu na przebieg spotkania. Każdy siatkarz Lokomotivu opuszczający parkiet otrzymywał od swojego szkoleniowca wskazówki, ale nie przynosiło to większego efektu. Spotkanie asem serwisowym zakończył Hardy, a zwycięstwo 3-0 stawia drużynę w Jastrzębia w doskonałej sytuacji przed środowym rewanżem.

Pod szatniami:

[b]Wojciech Jurkiewicz [/b](Jastrzębski) - Cieszymy się z wygranej w takim stosunku, w jakim sobie założyliśmy. Dobrze, że udało nam się poprawić grę na środku. Wierzymy, ze w następnych meczach będzie podobnie. Wygrana daje nam spory handikap przed rewanżem.

[b]Vitalij Kiktiev [/b](Lokomotiv) - Zagraliśmy dzisiaj bardzo słabo. Ogromny wpływ na naszą grę ma trudna sytuacja finansowa klubu. Na mecz musieliśmy przyjechać autokarem. Uważam jednak, że sprawa awansu jest w dalszym ciągu otwarta. Jeśli zagramy dobrze u siebie, jesteśmy w stanie awansować.
autor: Sebastian Skierski

Przeczytaj również