Jagiellonia - Piast. Odmienne cele

17.04.2015
Piast jedzie na Podlasie z wiarą, że uda się wrócić ze wschodu będąc bogatszym przynajmniej o jeden punkt. Wziąwszy pod lupę sytuację obydwu ekip w tabeli, nie można także wykluczyć, że gliwiczanie przywiozą na Śląsk zdobycz nieco większą. Większa motywacja do gry na pewno będzie po stronie ekipy trenera Latala.
Rafał Rusek/pressfocus.pl
Co ciekawego?

- „Jaga” jest aktualnie wyraźnie w dołku, czego dowodzi nie tylko słabiutki występ przed tygodniem przeciwko Pogoni, ale i poprzednie spotkania z udziałem białostoczan. Ostatnia wygrana podopiecznych Michała Probierza miała miejsce ponad miesiąc temu. Czyżby z zawodników Jagiellonii zeszło nieco powietrze, w sytuacji gdy są już pewni utrzymania w gronie najlepszych?

- Piast wprost przeciwnie, po kilku tygodniach degrengolady jakby powoli odbijał się od dna. Potwierdza to może nie tyle niedawny tryumf nad osłabionym wówczas Śląskiem, ale zauważalnie lepsza postawa zespołu w dwóch meczach rozegranych po przerwie na występy reprezentacji.

- Trener Probierz lubi zaskakiwać, czasem podejmie jakąś niekonwencjonalną decyzję, postawi na zaskakującą zmianę. Teraz zapowiada, że wyciągnie konsekwencje po fatalnej grze żółto-czerwonych w Szczecinie. Możemy się więc spodziewać niespodzianek w składzie Jagiellonii.

Na kogo zwrócić uwagę?

Patryk Tuszyński (Jagiellonia): Wobec odsunięcia do rezerw najlepszego strzelca zespołu – Mateusza Piątkowskiego, właśnie były gracz Lechii Gdańsk zagra zapewne na szpicy ataku „Jagi”. Notabene to Tuszyński zdobył dwa ostatnie gole dla białostoczan.
Ciekawostką jest fakt, że z dziewięciu strzelonych w tym sezonie bramek, wychowanek Marcinek Kępno aż pięć zaaplikował rywalom w końcowych 10 minutach spotkań.

Paweł Moskwik (Piast): Kamil Wilczek nie zdołał trafić do siatki ze Śląskiem, nie miał też wtedy ku temu jakichś specjalnych okazji. Zagrożenie pod bramką Pawełka stwarzał natomiast Moskwik, w przypadku którego często pisze się, iż jest to obrońca przesunięty do gry na lewym skrzydle. Powyższe nie jest do końca prawdą – jeszcze w barwach Puszczy Niepołomice gracz „Piastunek” pełnił z powodzeniem rolę... napastnika.

Ostatni raz

Jesienią gliwiczanie nie sprostali u siebie podopiecznym trenera Probierza i po słabym, w swoim wykonaniu, meczu ulegli gościom 0-2. Bramki dla „Jagi” strzelili wówczas Maciej Gajos oraz Patryk Tuszyński, który trafił w swoim stylu – 4 minuty przed końcowym gwizdkiem arbitra.
Jedną ze straconych bramek sprezentował w tamtym meczu białostoczanom Alberto Cifuentes, fatalnie wybijając futbolówkę, wprost do jednego z rywali.

Nieobecni

Jagiellonia: Mateusz Piątkowski odsunięty do rezerw. Kontuzjowany Mika Dżalamidze. Wykartkowany Sebastian Madera. To zapewne nie wszystkie zmiany w składzie gospodarzy, jakich możemy być świadkami w sobotę. W jaki sposób przewrót w wyjściowym zestawieniu zespołu wpłynie na postawę piłkarzy Jagiellonii, tego nie wiemy?

Piast: Badia, Brożek, Horvath, Martinez – wszyscy Ci gracze są do dyspozycji Radoslava Latala. Zabraknie tylko Saszy Żiveca.

Przypuszczalne składy

Jagiellonia: Drągowski – Modelski, Pazdan, Tarasovs, Popchadze – Świderski, Grzyb, Romańczuk, Gajos, Mackiewicz – Tuszyński.

Piast: Rusov – Mokwa, Osyra, Hebert, Klepczyński – Podgórski, Horvath, Murawski, Vassiljev, Moskwik – Wilczek.
źródło: SportSlaski.pl
autor: Miłosz Karski

Przeczytaj również