Jacek Paszulewicz: "Zimą nikt awansu nie zakładał"

19.05.2018
- Ten mecz przekreślił naszą walkę w tym sezonie i być może poddał weryfikacji następnych zawodników i na pewno ten zespół czekają duże zmiany - powiedział po przegranych derbach z GKS-em Tychy trener GKS-u Katowice Jacek Paszulewicz.
Łukasz Sobala/Press Focus
Mimo że GKS Tychy wygrał przy Bukowej, to wielkiej piłki nie pokazał. Wykorzystał jedynie słabość gospodarzy. - Gratulacje dla moich zawodników za zwycięstwo. Wiedzieliśmy, jaki ciężar gatunkowy ma to spotkanie - z dwóch powodów: sportowych i pozasportowych. Muszę pochwalić mój zespół za wiarę w końcowy wynik, ale nie ulega wątpliwości, że krwawimy. To się daje odczuć, tym bardziej słowa uznania dla moich zawodników - przyznał trener tyszan, Ryszard Tarasiewicz.

Wpływ na końcowy wynik miała czerwona kartka dla Oktawiana Skrzecza w 70. minucie spotkania. To właśnie wtedy GKS Tychy zdobył dwa gole. - Grając w przewadze miał zbyt dużo atutów, my sobie z tymi atutami nie poradziliśmy i przegraliśmy wygrany mecz. Mówię wygrany, bo mając takie sytuacje, jak Dalibor czy Andreja, taki mecz trzeba skończyć dużo szybciej. Być może dalej bylibyśmy w grze. Ten mecz przekreślił naszą walkę w tym sezonie i być może poddał weryfikacji następnych zawodników i na pewno ten zespół czekają duże zmiany - skomentował trener Jacek Paszulewicz.

- Uważam, że czas na dogłębne rozmowy i analizy przyjdzie po 3 czerwca, teraz mamy dwa spotkania do rozegrania, które uważam, że gatunkowo nadal są ciężkie, oczywiście już nie w kontekście walki o awans, ale w kontekście tego, żeby zawodnicy pokazali się z jak najlepszej strony i powalczyli o angaż w kolejnym sezonie. Część zawodników teoretycznie ma zagwarantowany pobyt, ale ostatnie moje ruchy pokazały, że nie boję się niektóre decyzji. Te zmiany muszą nastąpić, bo nie wyobrażam sobie sytuacji, żeby dwa razy z rzędu wymyka się możliwość awansu w taki sposób. Oczywiście zimą nikt tego awansu nie zakładał, ale sytuacja, która wytworzyła się podczas rundy spowodowała, że tak doświadczony zespół musi udźwignąć presję, która towarzyszy całej otoczce klubu - powiedział szkoleniowiec GieKSy.
źródło: gieksa.pl

Przeczytaj również