Hit w Bielsku "o sześć punktów"

28.04.2017
"Górale" z Bielska-Białej regularnie punktują w lidze od siedmiu spotkań, jednak ich styl gry w ostatnim czasie nie powala na kolana. By utrzymać swoją passę w nienaruszonym stanie, podopieczni trenera Jana Kociana będą musieli wspiąć się na wyżyny swoich możliwości i zagrać naprawdę dobre spotkanie z legnicką Miedzią.
TS Podbeskidzie
Podbeskidzie już od 5 marca nie potrafi znaleźć pogromcy, a na rozkładzie ma już m.in. ekipy z Katowic, Puław czy Głogowa. Większy respekt musi budzić jeszcze inna seria spadkowicza z Ekstraklasy - od trzech spotkań Rafał Leszczyński nie musiał wyciągać piłki z siatki, jednak uczciwie trzeba powiedzieć, że w ostatnim meczu "góralom" dopisało dużo szczęścia. W wyjazdowym pojedynku z Wisłą Puławy, szczególnie w pierwszej połowie, bielszczanie dali się zdominować niżej notowanemu przeciwnikowi i popełniali sporo błędów w defensywie. Szczególnie niepewny w swoich interwencjach był wspomniany wcześniej Leszczyński i tylko indolencji strzeleckiej Mariusza Idzika i Sylwestra Patejuka zawdzięcza czyste konto w sobotę.

Dzisiaj każdy najmniejszy błąd może skrzętnie wykorzystany przez piłkarzy Miedzi, którzy cały czas są uznawani za głównego faworyta do awansu do LOTTO Ekstraklasy. Dwa ostatnie spotkania ekipy z województwa dolnośląskiego zakończyły się jej pewnymi zwycięstwami w stosunku 2:0 (u siebie ze Zniczem Pruszków i w delegacji z GKS-em Katowice) i z pewnością podopieczni trenera Tarasiewicza są w stanie osiągnąć taki wynik na boisku przy ulicy Rychlińskiego. Szczególną siłą Miedzi jest jej żelazna defensywa (do tej pory legniczanie stracili zaledwie 19 bramek w lidze), a także zagraniczna linia ofensywna, na czele z Petteri Forsellem. Co prawda niepozorny Fin w ostatnich 6 spotkaniach zdobył zaledwie 1 gola, ale i tak pozostaje najlepszym strzelcem zespołu i cały czas utrzymuje się w czubie klasyfikacji strzelców Nice 1. Ligi. "Górale" muszą szczególnie mieć się na baczności, gdy Forsell będzie miał możliwość strzału z dalszej odległości. 
 

Takie bramki jak ta z w meczu z Rozwojem Katowice, ale także jego znakomita dyspozycja na pierwszoligowych boiskach zapewniła mu zainteresowanie wielu klubów z Ekstraklasy i możliwość powrotu do reprezentacji Finlandii. Oprócz niego bardzo ważną rolę w ofensywie Miedzi odgrywa Hiszpan Marquitos (który wrócił do Legnicy po blisko rocznej przerwie), a także Jakub Vojtus, który wpisał się na listę strzelców w dwóch ostatnich ligowych spotkaniach.

Miedź, podobnie jak Podbeskidzie, ma naprawdę dobry bilans meczów wyjazdowych. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza aż 7 razy wywieźli komplet punktów z obcego terenu, ale jeżeli nie uda im się dzisiaj wygrać w Bielsku, bilans ten już nie ulegnie zmianie. Od przyszłej kolejki Miedź będzie rozgrywała spotkania jedynie na własnym terenie - powodem zaistniałej sytuacji jest fakt, że pod koniec rundy na stadionie w Legnicy wymieniano murawę. Dzięki temu piłkarze z Legnicy z pewnością będą do końca liczyć się w walce o Ekstraklasę. Bielszczanie także nie odpuszczają sobie walki o powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej i cały czas tracą 7 punktów do drugiej ekipy w tabeli. - Gramy właściwie z konkurentem do awansu, z drużyną, która chce awansować i znajduje się wyżej w tabeli od nas. Szykuje się mecz z gatunku "o sześć punktów", gdyż będzie on ważny dla nas, ale także dla naszego przeciwnika. Miedź jest bardzo dobrze poukładana zarówno w ofensywie jak i w defensywie, więc szykuje się trudny mecz - przyznał na środowym briefingu prasowym trener Podbeskidzia, Jan Kocian. 

- Tabela na dziś pokazuje, że może nie jesteśmy najskuteczniejsi, ale dużo nie trzeba, abyśmy zdobywali gole. A tym bardziej trudno nam bramkę strzelić. Nie chciałbym, żeby zapadło to w zły sposób w pamięci naszych zawodników, ale wszystkie groźne sytuacje, jakie stwarza przeciwnik są spowodowane prostymi stratami piłki w środkowej strefie. Tego powinniśmy się wystrzegać. Znamy swoje możliwości, wiemy co jest naszym atutem. Plusów mamy więcej aniżeli minusów, powtarzalność jest duża, a to droga do osiągania korzystnych rezultatów. - powiedział z kolei dość pewny swego trener Ryszard Tarasiewicz.

Jako że oba zespoły notują całkiem niezłe wyniki w ostatnim czasie, szykują się dzisiaj naprawdę spore emocje. Ciężko jednak uznać którąkolwiek z ekip za faworyta hitowego pojedynku, więc można spodziewać się podobnego rozstrzygnięcia jak w rundzie jesiennej. Obie ekipy podzieliły się punktami w wrześniowym meczu w Legnicy, a jedyną bramkę dla Podbeskidzia zdobył Tomasz Podgórski.

 
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Miedź Legnica
piątek, godzina 20:45

Przypuszczalne składy:
 
Podbeskidzie: Rafał Leszczyński – Bartosz Jaroch, Jozef Piacek, Mariusz Magiera, Robert Gumny – Tomasz Podgórski, Łukasz Hanzel, Michał Janota, Łukasz Sierpina – Nermin Haskić, Szymon Lewicki
 
Miedź: Paweł Kapsa – Grzegorz Bartczak, Michał Stasiak, Tomasz Midzierski, Rumen Trifonov – Wojciech Łobodziński, Damian Rasak, Petteri Pennanen, Petteri Forsell, Marquitos - Jakub Vojtus
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również