Gwarek w koronie, młodzież GKS-u ogrywa "Cidry"

25.05.2017
Choć sprawa właściwie od początku wiosny zdawała się oczywista, na 4 kolejki przed końcem zmagań Gwarek Tarnowskie Góry oficjalnie zagwarantował sobie prawo do gry o awans do III ligi. Drużyna trenera Krzysztofa Górecko może więc rozpocząć analizę gry swojego barażowego rywala, którym z dużym prawdopodobieństwem będzie LKS Bełk.
Marzena Stanek / Gwarek Tarnowskie Góry
Gwarek pewny baraży

Wygraną w lidze tarnogórzanie zapewnili sobie nie byle gdzie, bo na boisku jednego z tegorocznych faworytów ligi, Sarmacji Będzin. Co prawda gospodarze fatalną wiosną już dawno pogrzebali szanse na końcowy sukces, ale wciąż pozostają drużyną której lekceważyć po prostu nie wolno. 

Mecz nie zawiódł, a w Będzinie padło aż 5 goli. Początek znakomity dla lidera, który jeszcze przed upływem kwadransa prowadził różnicą dwóch goli. Najpierw do siatki trafił Tadeusz Urbainczyk, później po strzale Rafała Kulińskiego Tomasz Lewandowski skapitulował po raz drugi. Goście z łatwością dochodzili do kolejnych okazji na gole ale nie potrafili ich wykorzystać. Po zmianie stron głowę podnieśli będzinianie. Już 8 minut po przerwie po uderzeniu Rafała Jędrzejczyka piłka wpadła do siatki Gwarka, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 72. minucie po uderzeniu Daniela Sroki swojego bramkarza zmylił Patryk Timochina i gospodarze złapali "kontakt" z liderem. 10 minut później dobre dośrodkowanie Jędrzejczyka skutecznie zamknął Remigiusz Malicki i był już remis. Ostatnie słowo należało do tarnogórzan - rzut karny skutecznie egzekwował Kuliński i mimo późniejszych okazji dla Sarmatów to Gwarek zgarnął pełną pulę zapewniając sobie wygraną całych rozgrywek.



Rycerzami już nie "Cidry"
 
Przez zaledwie 4 dni miano najlepiej punktującej wiosną ekipy dzierżyli piłkarze Ruchu Radzionków. Po efektownej serii 7 meczów w których podopieczni trenera Kamila Rakoczego ugrali 19 z 21 możliwych do zdobycia punktów, w Katowicach wylał się na "Cidry" zimny prysznic. Pogodzone ze spadkiem rezerwy GKS-u za sprawą gola Szymona Kraczyńskiego z końcówki pierwszej połowy sprawiły sporą niespodziankę, zabierając punkty radzionkowianom. Wspierani przez sporą grupę kibiców gracze Ruchu przez całą drugą połowę atakowali bramkę Macieja Wierzbickiego, ale mimo świetnych okazji ani razu nie zdołali skierować piłki do siatki. Sporo przerw w grze i nerwowa końcówka (czerwona kartka dla Bartłomieja Długosza z GKS-u) sprawiło, że arbiter do regulaminowego czasu doliczył aż 10 minut, ale rezultat zmianie nie uległ, a "dwójka" I-ligowca wciąż może jeszcze po cichu wierzyć w utrzymanie na IV-ligowym szczeblu.

O utrzymanie do samego końca
 
O ligowy byt wciąż walczą także rezerwy Ruchu i Slavia Ruda Śląska, a coraz "cieplej" robi się też w Myszkowie. W środę rudzianie omal MKS-u nie wyprzedzili, ale w bezpośrednim starciu z myszkowianami roztrwonili dwubramkową przewagę remisując 3:3. Już niemal tradycyjnie dla gospodarzy gole strzelali Kamil Moritz i Kamil Zalewski. Ozdobą spotkania był jednak Gol na wagę punktu dla gości - z rzutu wolnego z 30. metrów do siatki Tomasza Strąka trafił Piotr Andrzejewski.

Podziału punktów między dwoma konkurentami nie wykorzystali "niebiescy", którzy wszystkie 3 gole w meczu z RKS-em Grodziec tracili w ciągu ostatnich 20 minut.

Wyniki 26. kolejki IV ligi (grupa I):
Ruch II Chorzów - RKS Grodziec 0:3
Polonia Poraj - GKS II Tychy 1:1
Slavia Ruda Śląska - MKS Myszków 3:3
KS Panki - Piast II Gliwice 3:2
Górnik Piaski - Szombierki Bytom 0:3
Przemsza Siewierz - Raków II Częstochowa 4:1
GKS II Katowice - Ruch Radzionków 1:0
Sarmacja Będzin - Gwarek Tarnowskie Góry 2:3
Warta Zawiercie - Nadwiślan Góra 3:0 wo.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również