Gryf - Polonia 0-4. Stefański - „wejście smoka”

04.10.2015
Praktycznie przez cały mecz w Wejherowie przyjezdni uparcie forsowali tą samą taktykę, grając długimi podaniami na urywających się skrzydłowych lub napastnika. Efekt nr 1 – kilkanaście spalonych, które zmuszony był odgwizdać sędzia dzisiejszych zawodów. Efekt nr 2 – wypracowane sytuacje 1 na 1 z golkiperem rywali, które dały „Polonistom” zasłużoną wygraną.
Łukasz Sobala/pressfocus.pl
Wydarzenie

Przepiękną bramkę strzelił w 74 minucie Damian Michalik. Gracz Polonii przelobował Wiesława Ferrę, stojąc tyłem do jego świątyni. Gol z gatunku „stadiony świata”!

Bohater

Patryk Stefański pojawił się na boisku w 59 minucie rywalizacji, zmieniając mało efektywnego Pączko. Nowy gracz Polonii potrzebował zaledwie kilkudziesięciu sekund by wyrosnąć jak spod ziemi przed Ferrą i zwiększyć prowadzenie gości.
Dokładnie 8 minut później dżoker w talii Jacka Trzeciaka dał o sobie znać po raz drugi. Tym razem dobił skutecznie strzał Michalika, podwyższając wynik konfrontacji na 3-0.

Rozczarowanie

Gospodarze nie wygrali siódmego już spotkania z rzędu. Sytuacja powoli robi się w ich przypadku tragiczna, a widmo ponownej relegacji na do trzeciej ligi wyraźnie zagląda w oczy wejherowian. Dzisiaj Gryf nie był bynajmniej dużo gorszym od Polonii zespołem. Ekipa trenera Trzeciaka jest jednak aktualnie zdecydowanie w tzw. gazie, a gospodarze nie potrafili sobie zupełnie z tym faktem poradzić.

Co ciekawego

- Bytomianie pojechali do Wejherowa po dwóch zwycięstwach pod rząd, ze sporą nadzieją na kontynuowanie marszu w górę drugoligowej tabeli.

- Oba zespoły to tegoroczne beniaminki rozgrywek na „drugim froncie”, które powróciły nań po zaledwie rocznej nieobecności. Aktualnie nieco lepiej w tabeli przedstawia się sytuacja zespołu Jacka Trzeciaka.

- W 11 minucie dobrą okazję dla Polonii miał Pączko. W dogodnej sytuacji strzelił jednakże wprost w Ferrę.

- Gryf zrewanżował się 2 minuty później uderzeniem Wickiego z główki. Gości uratował słupek.

- Po 16 minutach plac gry opuścić musiał kapitan gospodarzy – Przemysław Kostuch. Jego miejsce zajął Skwiercz, który tydzień temu rozpoczynał spotkanie w podstawowej jedenastce wejherowian.

- W 28 minucie, po zagraniu Kołca, Szur dał prowadzenie swojej drużynie. Szybko jednakże okazało się, że gol zdobyty został ze spalonego.

- 41 minuta – Michalik wyszedł sam na sam z bramkarzem gospodarzy, pogubił się jednak zupełnie i Kowalski zapobiegł utracie gola.

- W kolejnej już dzisiejszego dnia sytuacji sam na sam z Wiesławem Ferrą, znalazł się w 42 minucie Dawid Skrzypiński. Sędziowie nie odgwizdali spalonego, a młody zawodnik niebiesko-czerwonych pokonał golkipera „Gryfów” płaskim strzałem, dając bytomianom upragnione prowadzenie.

- Przy stanie 3-0 honorowe trafienie dla „Gryfów” mógł zaliczyć Gicewicz. Z siedmiu metrów strzelił jednak obok słupka.

- Od 71 minuty zespół Tomasza Kotwicy grał w dziesiątkę, po tym jak boisko opuścić musiał, ukarany dwoma żółtymi kartkami, Sebastian Kowalski.

- W ostatnich pięciu minutach meczu goście jeszcze dwukrotnie mogli pokonać bramkarza przeciwników. Tylko  na karb własnej indolencji strzeleckiej mogą zrzucić fakt, że nie wygrali dziś przynajmniej 6-0.


Gryf - Polonia 0-4 (0-1)

0-1 – Skrzypiński, 42 min.
0-2 – Stefański, 60 min.
0-3 – Stefański, 68 min.
0-4 – Michalik, 74 min.

Gryf: Ferra – Kowalski, Kostuch (16. Skwiercz), Szur, Dampc – Osłowski (64. Giec), Wicon (77. Sosnowski), Czoska (46. Kuzimski), Gicewicz, Kołc – Wicki.

Polonia: Wiśniewski – Trznadel, Broniewicz, Malec, Radkiewicz (61. Kutarba) – Skrzypiński (75. Mańkowski), Setlak, Grube (71. Zalewski), Pączko (59. Stefański), Michalik – Lachowski.

Żółte kartki: Kowalski

Czerwone kartki: Kowalski

Sędziował: Konrad Kiełczewski
źródło: SportSlaski.pl/lajfy.com
autor: Miłosz Karski

Przeczytaj również