Grać, nie kopać! Górnik Zabrze pokazał, że potrafi

18.03.2017
Łukasz Wolsztyński może żałować, że spotkanie z Zagłębiem Sosnowiec nie odbędzie się zgodnie z planem. Zawodnik Górnika Zabrze jest w wybornej formie - w trzech spotkaniach zdobył cztery bramki.
Łukasz Sobala/Press Focus
Można powiedzieć - w końcu. Do tej pory Górnik Zabrze nie potrafił wygrywać z drużynami, które są w ligowej czołówce. U siebie "Trójkolorowi" przegrali z Miedzią Legnica, a na wyjazdach zremisowali z Chojniczanką Chojnice, GKS-em Katowice i Wigrami Suwałki. Teraz nareszcie zdobyli komplet - i to w dobrym stylu, bo zwycięstwo z Sandecją Nowy Sącz nie było przypadkowe.

- Graliśmy w piłkę, a to powinno nas cechować. Grać, a nie kopać - bo potrafimy. Teraz to pokazaliśmy, dlatego wygraliśmy - krótko i konkretnie podsumował Łukasz Wolsztyński, który trochę nawiązał do spotkania z poprzedniej kolejki, w której to zabrzanie przegrali w Siedlach. Wtedy sporo mówiło się o kopaninie...

Wolsztyński po raz kolejny był na ustach wszystkich kibiców, którzy zgotowali mu owację na stojąco, gdy strzelec dwóch bramek opuszczał boisko. Skrzydłowy jest jedynym zawodnikiem Górnika, który zdobywał w tym roku gole dla śląskiej drużyny. Zwłaszcza drugie trafienie było urodziwe - z "powietrza", z około 25 metrów. - Jak idzie, to idzie. Piłka znów mnie znalazła, nie kombinowałem i oddałem strzał - uśmiechnął się piłkarz, który w tym sezonie na listę strzelców wpisał się już pięć razy. Skuteczniejszy w ekipie 14-krotnego mistrza Polski jest tylko Igor Angulo.

- Po to codziennie trenuję, żeby zdobywać bramki i wygrywać. Od dziecka marzę, żeby grać o jak najwyższe cele. Ciężka praca i treningi. Potem to wychodzi na boisku - skomentował swoją postawę Wolsztyński, który od Stanisława Sętkowskiego otrzymał koguta. Drugiego w tym roku.

Po wczorajszych meczach Górnik znów jest nieco bliżej czołówki. Do drugiego Zagłębia Sosnowiec traci cztery punkty. Przy Roosevelta skupiają się jednak na sobie. - Musimy patrzeć na siebie, a nie na innych. Teraz wszystkie czołowe drużyny będą przyjeżdżać do nas, a w Zabrzu jesteśmy dosyć mocni. Musimy to potwierdzać i wygrywać, no i oczywiście nie możemy tracić punktów z drużynami z dołu tabeli - podkreślił Wolsztyński.

Następny mecz Górnik miał rozegrać właśnie z drużyną z topu - Zagłębiem u siebie - ale w skutek powołań zawodników wicelidera do młodzieżowych reprezentacji, mecz ten został przełożony na 12 kwietnia. Kolejnym rywalem podopiecznych trenera Marcina Brosza będzie - 1 kwietnia - MKS Kluczbork, czyli zdecydowanie najsłabsza ekipa Nice I ligi.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również