Grać i... gdybać. Ekstraklasa jeszcze do utrzymania

27.05.2017
To oczywiście jedynie matematyka, ale mówiąca o rozstrzygnięciach, które wciąż można sobie wyobrazić. Co ważne - wiele nadal zależy od "niebieskich", ale aby marzyć o pozostaniu w lidze przede wszystkim muszą oni wygrać w Gdyni.
Norbert Barczyk/PressFocus
Arce nie pomaga gloria chwały za sensacyjne podniesienie Pucharu Polski po wygranej z Lechem na Stadionie Narodowym. Od jednego z największych sukcesów w historii klubu nie minął jeszcze miesiąc, a ekipie trenera Leszka Ojrzyńskiego coraz mocniej w oczy zagląda widmo degradacji. Gdynianie w maju przegrali 3 z 4 spotkań i obok Ruchu znaleźli się w najgorszej sytuacji w grupie spadkowej.

"Niebiescy" poza wygraną w Gdyni będą musieli mocno kibicować Zagłębiu Lubin, które na finiszu ligi ma na rozkładzie dwie ekipy z jakimi Ruch może jeszcze powalczyć o utrzymanie. Łukasz Janoszka i spółka nie mogą w weekend przegrać z Górnikiem Łęczna - wtedy, przed ostatnim meczem sezonu przy Cichej ekipę trenera Franciszka Smudy Ruch mógłby mieć na wyciągnięcie ręki. Na zakończenie do Lubina pojedzie Arka i znowu - po ewentualnej porażce u siebie z drużyną Warzychy tylko zwycięstwo (przy wygranej Ruchu z Górnikiem) da jej utrzymanie w elicie.

Tyle matematyki - w praktyce poza sprzyjającym zbiegiem okoliczności Ruch musi liczyć także na cudowne odbudowanie formy. Ta z ostatnich tygodni jest wręcz kompromitująca. 2 punkty w 5 meczach, 11 straconych goli w 3 ostatnich starciach... to nie napawa optymizmem. Tego można szukać jedynie w krótkich fragmentach meczu z Cracovią, czy na początku rundy, we wspomnieniach niezłego i pechowo zremisowanego pojedynku z "miedziowymi". 

- Zostało do zdobycia 6 punktów i nie pozostało nic, jak tylko próbować - przyznaje bodaj najlepszy ostatnio w barwach "niebieskich" Łukasz Moneta. Przed meczem w Gdyni trudno spodziewać się niespodzianek w jedenastce chorzowian. Warzycha już raz próbował rewolucji, ale gra zespołu w starciu z Piastem Gliwice okazała się wielkim niewypałem. Rotacji można się spodziewać na lewej obronie - Paweł Oleksy w Krakowie został zmieniony już po przerwie przez Michała Koja. Trzeci z kandydatów na tą pozycję - Marcin Kowalczyk, z powodu urazu mięśniowego z Arką na pewno nie wystąpi. Pozostali zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry. Nieco gorzej wygląda sytuacja gdynian - u gospodarzy sobotniego meczu za kartki nie zagra Dominik Hofbauer, a od dłuższego czasu kontuzje leczą także Adrian Błąd i "zawrócony" już z wypożyczenia z Gliwic Josip Barisić.

Przypuszczane składy:
 
Arka: Steinbors - Zbozień, Marcjanik, Sobieraj, Marciniak - Vinicus, Kakoko, Łukasiewicz, Formella, Szwoch - Siemaszko. Trener: Leszek Ojrzyński.

Ruch: Hrdlicka - Konczkowski, Grodzicki, Helik, Koj - Przybecki, Surma, Urbańczyk, Nowak, Moneta - Niezgoda. Trener: Krzysztof Warzycha.

Początek meczu: sobota, 18:00
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również