Gra Tychów lepsza niż wyniki

06.10.2008
Siedem meczów i tylko jedno zwycięstwo, tak wygląda ostatni bilans GKS Tychy. - To nie tak, że drużyna jest w słabej formie. Gdyby tak było, to powłóczylibyśmy nogami po boisku - przekonuje trener Damian Galeja.
Po zwycięstwie w 6. kolejce z Pogonią Szczecin piłkarze z Tychów plasowali się w tabeli na 4. miejscu ze stratą ledwie punktu do lidera. Od tamtego momentu, a więc od końcówki sierpnia, zawodnicy Damiana Galeji zdołali wygrać tylko jedno spotkanie, z ostatnią w tabeli Polonią Słubice. W sobotę nie sprostali Kotwicy Kołobrzeg. - Wyniki, jakie uzyskujemy, są bardzo dalekie od oczekiwań, ale trzeba też przyznać, że nie do końca adekwatne do naszej gry - uważa szkoleniowiec GKS. - Problem tkwi w tym, że popełniamy dużo indywidualnych błędów, które rywale potrafią wykorzystywać. To nie tak, że drużyna jest w słabej formie. Gdyby tak było, to powłóczylibyśmy nogami po boisku, a nic takiego nie ma miejsca. Z drugiej strony za samą dobrą grę nikt punktów nie przyznaje - dodaje Galeja.

Po przegranej w Kołobrzegu 2-3 najwięcej cierpkich słów usłyszał Michał Kojdecki, bramkarz tyszan. -  Zdarzył mu się gorszy mecz, ale nie przesadzajmy. Każdy może mieć słabszy dzień. Czy w następnym spotkaniu między słupkami stanie Marcin Suchański? Jeszcze nie zdecydowałem. Mam to szczęście, że o miejsce w bramce rywalizuje dwóch wysokiej klasy golkiperów. Z obsadą tej pozycji nie mamy na pewno problemu - zaznacza trener II-ligowca.
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również