Górnik - Legia 2-2. Walka, ambicja, ale punkt tylko jeden

04.10.2015
Górnik Zabrze zapunktował w trzecim meczu z rzędu. Zwycięstwa jednak nie odniósł, bo Legia Warszawa ma w składzie wysokiej klasy napastnika.
Łukasz Laskowski/Pressfocus
Wydarzenie
Pierwsza połowa była wydarzeniem. Spotkanie stało naprawdę na dobrym poziomie - cztery bramki, fajne tempo gry, kontrowersje, głośny doping i pełne (te, które mogły być…) trybuny. Druga połowa nie była już tak widowiskowa.

Bohater
Takiego zawodnika inne kluby mogą Legii pozazdrościć. Nemanja Nikolić ma już w tym sezonie 12 bramek na koncie. W Zabrzu najpierw pewnie wykorzystał kontrowersyjny rzut karny, a później popisał się świetnym uderzeniem po równie dobrym podaniu Jakuba Rzeźniczaka. Przy drugim trafieniu Węgra nie upilnował Oleksandr Szeweluchin.

Rozczarowanie
Michał Kucharczyk dzisiaj może znów usłyszeć, że fatalnie wygląda. Skrzydłowy Legii był bezużyteczny na boisku i nie dziwi fakt, że trener Henning Berg podziękował mu za grę jeszcze w trakcie pierwszej połowy. Zawodnik po zejściu z boiska wdał się w dyskusję ze szkoleniowcem i raczej nie była to miła wymiana zdań.

Co ciekawego?
- Trener Leszek Ojrzyński zdecydował się na grę trójką środkowych obrońców. Po raz pierwszy od 5. kolejki w wyjściowym składzie znalazł się Bartosz Kopacz.

- Oleksandr Szeweluchin narodziny córki uczcił bramką - już po kilku minutach gry Paweł Widanow wywalczył rzut rożny, po którym piłkę w pole karne posłał Aleksander Kwiek. W "16" głową udrzył Adam Danch, a Ukrainiec - również głową - zmienił tor lotu piłki, czym zmylił Duszana Kuciaka.

- "Szewa" mógł zdobyć drugiego gola zaledwie kilka minut później. Po strzale Romana Gergela Kuciak odbił piłkę przed siebie, akurat tam, gdzie stał obrońca zabrzan. Ten jednak nie zdążył odpowiednio ułożyć nogi i nie trafił w bramkę.

- Po kontuzji do wyjściowego składu wrócił Radosław Sobolewski. Już w pierwszej połowie udowodnił, jak ważnym jest zawodnikiem dla swojej drużyny. Po dośrodkowaniu Aleksandra Kwieka z rzutu wolnego najpierw uderzył głową, ale że piłka nie poleciała w światło bramki, to... podbiegł i z kilku metrów dobił swoje uderzenie.

- W pierwszej połowie lepiej prezentował się Górnik. Dobrą okazję do zdobycia gola miał Maciej Korzym, po podaniu Łukasza Madeja. Jego uderzenie przy słupku obronił jednak bramkarz gości.

- Z kolei w drugiej połowie to wicemistrz Polski stworzył więcej dogodnych sytuacji. Po zagraniu Ondreja Dudy w dobrej sytuacji był Aleksandr Prijović, ale nie trafił w bramkę. Sam Duda również mógł wpisać się na listę strzelców - pod koniec spotkania strzelił minimalnie obok celu.

- Ostatnie 10 minut Górnik musiał grać w osłabieniu, bo dwie żółte kartki - w niewielkim odstępie czasu - otrzymał Aleksander Kwiek.

- Kibice Górnika w pierwszej połowie zaprezentowali dwie oprawy z użyciem pirotechniki i flag na kijach. Po pierwszym pokazie sędzia przerwał mecz.

- Po raz kolejny "Torcida" wyraziła swoje zdanie na temat Spółki Stadion w Zabrzu. Kibice domagają się odejścia Tadeusza Dębickiego.

- Parę słów należy poświęcić także arbitrowi spotkania. Decyzja Tomasza Musiała o podyktowaniu rzutu karnego za rzekomy faul Łukasza Madeja na Łukaszu Broziu była dosyć kontrowersyjna. Podobnie jak odgwizdanie rzutu wolnego - a nie "11" - przy faulu na Guilherme.


Górnik Zabrze - Legia Warszawa 2-2 (2-2)
1-0 - Szeweluchin, 5 min
1-1 - Nikolić, 20 min (rzut karny)
2-1 - Sobolewski, 31 min
2-2 - Nikolić, 40 min

Górnik: Kasprzik - Widanow, Kopacz, Danch, Szeweluchin, Kosznik - Sobolewski (74. Przybylski), Kwiek - Gergel, Madej (77. Ćerimagić) - Korzym (58. Magiera). Trener: Leszek Ojrzyński.

Legia: Kuciak - Broź, Rzeźniczak, Pazdan, Brzyski - Guilherme (58. Duda), Makowski (81. Makowski), Jodłowiec, Kucharczyk (43. Trickovski) - Prijović, Nikolić. Trener: Henning Berg.

Żółte kartki: Widanow, Kwiek, Kasprzik - Guilherme.
Czerwona kartka Kwiek (80. za dwie żółte).
Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów: 8550.
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również