Górnik Łęczna - Piast 0-0. Cenny punkt

13.02.2016
Przed meczem z liderem Górnik najprawdopodobniej wziąłby jeden punkt „w ciemno”. Po spotkaniu szczególnie nieusatysfakcjonowani powinni być zawodnicy z Łęcznej, to oni byli bowiem dzisiaj bliżsi odniesienia zwycięstwa.
piast-gliwice.eu
Wydarzenie

Mecz nie był na pewno porywającym widowiskiem. „Górnicy” grali to co potrafią najlepiej, czyli po prostu wykorzystywali szybkie kontry. Piast nie potrafił znaleźć sposobu na wzmocnioną linię obrony gospodarzy.
Szczególnie rzuciła nam się jednak w oczy, całkiem spora liczba oryginalnie wykonanych, niestandardowych zagrań przy stałych fragmentach gry. W wykonaniu obydwu drużyn.

Bohater

Wczoraj Matusz Putnocky uratował punkt dla Ruchu, dziś bohaterem Gliwic śmiało możemy uznać Jakuba Szmatułę. Doświadczony golkiper dwukrotnie wygrał pojedynek sam na sam z Grzegorzem Boninem, bronił także skutecznie inne próby łęcznian, dając liderowi rozgrywek bardzo cenny, jak się ostatecznie okazało, jeden punkt.

Rozczarowanie

Obaj napastnicy Piasta, delikatnie mówiąc, dzisiaj się nie popisali. Obaj nie byli zbyt widoczni na boisku, umiejętnie przykryci przez defensorów w zielono-czarnych strojach. Szczególnie zawiódł sprowadzony zimą Maciej Jankowski, który na dokładkę zarobił jeszcze żółty kartonik i nie zagra za tydzień przeciwko szczecińskiej Pogoni.

Co ciekawego?

- Niekonwencjonalne rozegranie rzutu wolnego w 7 minucie meczu nie przyniosło gościom dogodnej sytuacji bramkowej. Strzał Murawskiego zblokowali defensorzy Górnika.

- W 9 minucie Grzegorz Bonin powinien był wykorzystać swoje sam na sam z Jakubem Szmatułą. Górą jednak ostatecznie golkiper Piasta, który chwilę później nie musiał nawet interweniować po uderzeniu Bogusławskiego.

- Minuta 27 – Bonin ponownie pojawia się osamotniony przed bramkarzem „Piastunek” i jeszcze raz lepszy jest Jakub Szmatuła – co za mecz golkipera „bandy Latala”!

- Dwie minuty później Świerczok przebiegł ponad połowę boiska, a następnie rozpychając się pomiędzy zawodnikami Piasta w końcu zdołał oddać strzał na bramkę rywala. Tam jak zwykle dobrze ustawiony był Szmatuła.

- W końcówce pierwszej połowy goście, do czego przyzwyczaili nas już jesienią, płynnie zmienili swoje boiskowe ustawienie z 3-5-2 na 4-4-2.

- 5 minut po przerwie Pruchnik huknął po rzucie rożnym i tym razem tylko poprzeczka uratowała lidera Ekstraklasy od straty bramki.

- W 72 minucie Patrik Mraz uderzył mocno z wolnego, uczynił to jednakże tak, że trafił niemal wprost w litewskiego bramkarza Górnika.

- W barwach „Piastunek” zadebiutowali dzisiaj oficjalnie Maciej Jankowski, Martin Bukata oraz Kristijan Ipsza.

- Dzisiejszy remis w Łęcznej jest pierwszym podziałem punktów na tym stadionie podczas trwających rozgrywek sezonu 2015/16. I pierwszym bezbramkowym remisem Piasta od... 22 konfrontacji!


Górnik - Piast 0-0

Górnik: Bartkus – Mierzejewski, Pruchnik, Bożić, Jakubik – Bonin, Danielewicz, Bogusławski (85. Tymiński), Pitry (68. Nowak), Piesio – Świerczok (73. Śpiączka).

Piast: Szmatuła – Korun, Pietrowski, Hebert – Szeliga (82. Ipsza), Murawski, Vacek, Mak, Mraz – Jankowski (61. Bukata), Neszpor (85. Bariszić).

Żółte kartki: Pitry, Śpiączka, Nowak – Jankowski

Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)
źródło: SportSlaski.pl
autor: Miłosz Karski

Przeczytaj również