Górnik dalej swoje. Pięciu młodzieżowców na boisku!

01.04.2018
- Wiadomo, że mamy ogromne oczekiwania, ale chcę podkreślić, że w trudnym momencie, grając pięcioma młodzieżowcami, doprowadzamy do remisu i obejmujemy prowadzenie. Przy golu na 2:2 zabrakło nam doświadczenia - powiedział po meczu z Sandecją Nowy Sącz trener Marcin Brosz.
Norbert Barczyk/Press Focus
Koniec sezonu coraz bliżej, a bezpieczna pozycja - coraz dalej. Spotkanie z Górnikiem Zabrze było drugim meczem z rzędu, w którym Sandecja Nowy Sącz nie spisywała się najgorzej, a i tak nie potrafiła wygrać, przez co sytuacja w tabeli jest już bardzo zła. - Można powiedzieć, że wciąż szukamy klucza do drzwi, czyli zwycięstwa - rozpoczął opisywanie spotkania trener Kazimierz Moskal.

- Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była słaba. Kluczowy moment był, gdy mieliśmy sytuację bramkową na 2:0. Punkt dla nas niewiele oznacza. Chwała, że chociaż zdołaliśmy w trudnym momencie uratować remis - powiedział szkoleniowiec, który - co nie dziwi - nie był w najlepszym humorze.

Trener Marcin Brosz praktycznie w każdym tegorocznym meczu musi coś zmieniać w składzie z powodu urazów. Dopiero co urazy wyleczyli Maciej Ambrosiewicz, Damian Kądzior i Szymon Żurkowski, a już kolejni zawodnicy złapali kontuzje. Jeszcze w pierwszej połowie spotkania na noszach murawę opuścili Michał Koj i Łukasz Wolsztyński, który rozgrywał bardzo dobre zawody.

- Pomysł na to spotkanie pokrzyżowały nam urazy. W pierwszej połowie dwóch kluczowych zawodników musiało opuścić boisko. Szkoda, bo najprawdopodobniej mecz ułożyłby się inaczej. Wiadomo, że mamy ogromne oczekiwania, ale chcę podkreślić, że w trudnym momencie, grając pięcioma młodzieżowcami, doprowadzamy do remisu i obejmujemy prowadzenie. Przy golu na 2:2 zabrakło nam doświadczenia. Nie jest łatwo grać na poziomie ekstraklasy i wyciągnąć z 0:1 na 2:1. Chciałbym podziękować kibicom za zrozumienie. Oczywiście wymagają bardzo dużo - i dobrze - ale wspierają tych młodych zawodników do końca - ocenił szkoleniowiec Górnika.

Średnia wieku wyjściowej "11" Górnika wynosiła 24,1 lat. Z ławki weszli: 18-latek (Adrian Gryszkiewicz), 22-latek (Marcin Urynowicz) i 27-letni Dani Suarez.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również