"Górale" penetrują C-klasę

03.01.2009
Podbeskidzie Bielsko-Biała wie, jak pozyskiwać zdolnych piłkarzy bez płacenia niebotycznych sum odstępnego.
Na Rychlińskiego ani myślą wydawać sporych sum na wzmocnienia. Nie oznacza to jednak, że trafiają tam gracze niechciani w innych klubach. Podbeskidzie zawdzięcza to dwóm aspektom. Pierwszym jest świetny skauting. - Cały czas monitorujemy rynek. Na ekstraklasie począwszy, a na C-klasie skończywszy - podkreśla Marcin Brosz, trener "górali". W Bielsku-Białej doceniają również, jak ważną rolę odgrywają mniejsze drużyny z okolicznych miejscowości.

- Trenerzy i działacze zespołów z niższych lig wykonują dla nas świetną robotę. Ze względu na to, że jesteśmy w okolicy największym klubem, możemy liczyć na ich pomoc. Nierzadko nasze działania wybiegają też poza granice regionu. Co rusz pojawiają się nowe nazwiska młodych i zdolnych piłkarzy - dodaje Brosz. W ostatnich sezonach zawodnikami Podbeskidzia bez większego rozgłosu stali się chociażby Sławomir Cienciała (Beskid Skoczów), Krzysztof Zaremba (Beskid Andrychów) czy Krzysztof Chrapek (Górnik Brzeszcze).
autor: Kamil Kwaśniewski

Przeczytaj również