GKS Tychy - Raków 1-0. Mogli sobie pozwolić nawet na pudło z karnego
20.03.2010
Po 20 minutach gry przed szansą na objęcie prowadzenia stanęli tyszanie. Łukasz Wesecki uderzył jednak minimalnie obok słupka. Wtedy jeszcze się nie udało, ale co się odwlecze... Po skladnej akcji Krzysztofów: Bizackiego i Kozłowskiego debiutujący w częstochowskich barwach Maciej Szramowiat musiał wyciągać już piłkę z siatki.
Na odpowiedź gości trzeba było trochę poczekać - po niespełna godzinie gry Mastalerz sprawił Kojdeckiego sporo problemów strzałem z rzutu wolnego. Niedługo potem na miano największego pechowca meczu zapracował Lukasz Kopczyk, który podszedł do rzutu karnego, ale przestrzelił! Mimo to, Raków zagrozić GKS-owi nie był w stanie.
Na odpowiedź gości trzeba było trochę poczekać - po niespełna godzinie gry Mastalerz sprawił Kojdeckiego sporo problemów strzałem z rzutu wolnego. Niedługo potem na miano największego pechowca meczu zapracował Lukasz Kopczyk, który podszedł do rzutu karnego, ale przestrzelił! Mimo to, Raków zagrozić GKS-owi nie był w stanie.
Polecane
II liga