GKS Katowice - Znicz 2:0. 50-tka Grzegorza Goncerza

27.08.2016
Łatwo, miło i przyjemnie. GKS Katowice był zdecydowanie lepszy od najsłabszej drużyny I ligi i zasłużenie zgarnął trzy punkty. W końcu gola zdobył Grzegorz Goncerz.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Wydarzenie
Przełamał się Grzegorz Goncerz. Napastnik wyprowadził GKS na prowadzenie niespełna kwadrans przed końcem pierwszej połowy, gdy z kilku metrów uderzeniem głową skutecznie wykończył dośrodkowanie z rzutu rożnego Alana Czerwińskiego. To gol nr 50 dla GieKSy tego zawodnika.

Bohater
Czerwiński asystował nie tylko przy golu na 1:0, ale także przy trafieniu Tomasza Foszmańczyka - pod koniec pierwszej połowy prawy obrońca po raz kolejny świetnie przedostał się skrzydłem pod bramkę rywala i wyłożył piłkę pomocnikowi, który uderzył bez zastanowienia, tuż przy słupku. Kolejny dobry występ tego zawodnika.

Rozczarowanie
Piłkarze Znicza byli tylko tłem dla katowiczan. W zasadzie na poważnie zagrozili bramce gospodarzy tylko raz - przed przerwą Aleksander Jagiełło znalazł się w dogodnej sytuacji, ale nie trafił w cel. Prowadzenie GKS-u nie było zagrożone nawet przez moment.

Co ciekawego?
- Już na samym początku spotkania Mateusz Abramowicz (zastępujący pauzującego za czerwoną kartkę Sebastiana Nowaka) zderzył się z Bartoszem Jarochem i przez pewien czas nie podnosił się z murawy. Wejście na boisko trzeciego w tej chwili bramkarza - Macieja Wierzbickiego - nie było jednak konieczne.

- Foszmańczyk mógł mieć więcej bramek na koncie - tuż po trafieniu Goncerza uderzył w słupek, a w drugiej połowie po wrzucie z autu uderzył bardzo mocno, ale nad poprzeczką.

- Piłkarzom GieKSy ostatnio nie jest łatwo zdobyć komplet punktów przy Bukowej. Dzisiaj jednak odnieśli w pełni zasłużone zwycięstwo na własnym terenie - pierwsze w tym sezonie. Katowiczanie mają teraz dziewięć punktów na swoim koncie i na ten moment zajmują czwarte miejsce w tabeli.

GKS Katowice - Znicz Pruszków 2:0 (2:0)
1:0 - Goncerz, 33'
2:0 - Foszmańczyk, 44'

GKS: M. Abramowicz - Czerwiński, Kamiński, Praznovsky, D. Abramowicz - Zejdler (90. Garbacik), Kalinkowski - Mandrysz (78. Sobków), Foszmańczyk, Prokić (64. Pielorz) - Goncerz. Trener: Jerzy Brzęczek.

Znicz: Misztal - Jaroch, Mysiak, Długołęcki, Kucharski (74. Paluchowski) - Niewulis, Bartoszewicz - Jagiełło, Banaszewski (64. Machalski), Stryjewski (46. Grabowski) - Kita. Trener: Ariel Jakubowski.

Żółte kartki: Zejdler, Kamiński, Prokić, Czerwiński, Sobków - Jaroch.
Sędziował Sebastian Krasny (Kraków).

 
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również