Gdzie dwóch się bije tam Bełk korzysta!

16.04.2017
Lider z Bełku wygrał z pogrążoną w kryzysie Spójnią Landek i powiększył przewagą nad grupą pościgową. GKS Radziechowy-Wieprz zremisował bowiem z LKS-em Czaniec. Do ścisłej czołówki dołączył rezerwy bielskiego Podbeskidzia. 
Paweł Berek/Pressfocus

Hit kolejki
W Radziechowach doszło do pojedynku zespołów z miejsc 2. i 3. Tamtejszy GKS nie zdołał, pomimo optycznej przewagi, uzyskanej przede wszystkim przed przerwą, pokonać Michała Majdy. Zespołu z Czańca nie było stać na żadną ripostę w ofensywie, wobec czego mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Bliżej otwarcia wyniku byli przyjezdni. W 5. minucie po główce Bartosza Woźniaka piłkę zmierzającą do celu z linii bramkowej wybił Marcin Osmałek. – Moim zdaniem wynik remisowy jest sprawiedliwy. Sporo było w tym meczu walki, to był typowy mecz derbowy pod tym względem, mało natomiast sytuacji bramkowych. W konstruowaniu akcji nie pomagało boisko. W pierwszej odsłonie więcej z gry mieli gospodarze, w drugiej to my momentami zamykaliśmy rywala na jego połowie – ocenił Maciej Żak, grający trener czanieckiego zespołu.

Podobną, pomeczową opinię wyraził Maciej Mrowiec, szkoleniowiec GKS-u Radziechowy-Wieprz. – Mecz był wyrównany. Staraliśmy się dłużej od rywala utrzymywać przy piłce, prowadzić grę i to się nam momentami udawało. Czaniec zawiesił poprzeczkę wysoko. Ponadto boisko nie ułatwiało gry piłką. Przez to sporo było niedokładności w poczynaniach obu drużyn, prób gry długą piłką, głównie w wykonaniu gości, którzy nastawili się na kontrataki. Zakładaliśmy walkę o trzy punkty i tak też było, ale nie udało się nam nic strzelić. Chwała chłopakom za to, że nie straciliśmy żadnego gola. Punkt szanujemy.
 

Wobec takiego rozstrzygnięcia Decor Bełk pozwiększył do czterech punktów przewagę nad zespołem z Czańca, do pięciu nad GKS-em. Lider ma do rozegrania zaległy mecz w... Radziechowach.


Bohater
Pną się w górę tabeli, doskoczył już do ligowego podium, rezerwy Podbeskidzia. Duża w tym zasługa profesjonalnie podchodzącego do swoich obowiązków Jozefa Dolnego. Słowak należący do kadry pierwszej drużyny w meczu z Iskrą Pszczyna zdobył dwa gole. W minucie 55. doprowadził do wyrównania skutecznie egzekwując rzut karny, następnie po zagraniu głową zapewnił „dwójce” trzy punkty. Bielszczanie wygrali po raz czwarty z rzędu, po raz piąty wiosną. Do ich dorobku dodać należy remis ze Szczakowianką.

Rozczarowanie
Spójnia Landek przegrała wiosną po raz piąty. Zespół prowadzony przez Andrzeja Myśliwca stanął przed zadaniem niełatwym – podejmował lidera z Bełku. Po niespełna 30 minutach rywalizacji było 0:3. Dwa pierwsze gole landeczanie sprezentowali rywalom. Goście po dobrym początku kontrolowali przebieg pojedynku i pewnie, zwyciężając 5:2, sięgnęli po trzy punkty. Na uwagę zasługują pierwsze podczas spotkań rewanżowych gole stracone przez ekipą Jarosława Kupisa. – Przegrywaliśmy 0:2 po dwóch kardynalnych błędach, które przeciwnik wykorzystał. Takich goli nie możemy tracić. Dostaliśmy potem bramkę do szatni i było 1:4. W drugiej odsłonie zaprezentowaliśmy się lepiej. Zdobyliśmy gola na 2:4, chwilę potem mogliśmy złapać kontakt, ponieważ wypracowaliśmy sobie dogodną sytuację. Mogło być w końcówce ciekawie. Po kontrze Bełk zanotował piąte trafienie i było po meczu. Wiedzieliśmy, że staniemy naprzeciwko mocnego zespołu, co się potwierdziło – stwierdził trener Myśliwiec.

Co ciekawego?
– Od 78. minuty Concordia przegrywała u siebie z zespołem z Wilczy po golach Dawida Gajewskiego 0:2. W ostatnim kwadransie gospodarze zdołali odwrócić losy pojedynku i wygrali 4:2. Pomiędzy 80. a 87. minutą zdobyli cztery bramki, dwie z nich zapisał na swoim koncie Tomasz Czerniak.

– Systematycznie punktuje MKS Lędziny, który po sensacyjnej wpadce na inaugurację rundy rewanżowej w Suszcu nie przegrał po raz piąty z rzędu, po raz czwarty zwyciężył. Na własnym boisku pokonał drużynę ze Skoczowa. Skuteczny wiosną Kamil Uniejewski ustalił wynik meczu na 2:0 z rzutu karnego. Wcześniej niepewnie w bramce zachował się młody Dominik Chmiel, z czego skrzętnie skorzystał Adam Mateja.

– Drzewiarz Jasienica przełamał się przed tygodniem – po serii porażek i meczów bez zdobytego gola. Wczoraj potwierdził wyjście na prostą. Podopieczni Wojciecha Jarosza długo na specyficznym boisku w Ruptawie szukali zwycięskiego gola przy remisie 1:1. W 87. minucie Paweł Chojnacki wykończył drużynową akcję i zapewnił przyjezdnym wygraną.



Wyniki 23. kolejki IV ligi (grupa 2):

MKS Lędziny – Beskid Skoczów 2:0 (0:0)
Concordia Knurów – Wilki Wilcza 4:2 (0:1)
Granica Ruptawa – Drzewiarz Jasienica 1:2 (0:1)
GKS Radziechowy-Wieprz – LKS Czaniec 0:0
Polonia Łaziska Górne – Gwarek Ornontowice 1:1 (1:0)
Orzeł Mokre – Krupiński Suszec 3:0 (1:0)
Spójnia Landek – Decor Bełk 2:5 (1:4)
Szczakowianka Jaworzno – Unia Racibórz 2:0 (0:0)
Podbeskidzie II Bielsko-Biała – Iskra Pszczyna 2:1 (0:1)

 

autor: KB

Przeczytaj również