Frustracja w Bielsku sięga zenitu. Kibice żądają głów

12.05.2018
Sytuacja Podbeskidzia Bielsko-Biała w lidze robi się coraz bardziej nerwowa. "Górale" przegrali bowiem drugie spotkanie z rzędu, a dziś ulegli Odrze Opole 1:2, która swoje ostatnie 3 punkty zdobyła w listopadzie zeszłego roku. Kibice definitywnie stracili już cierpliwość do działań "Górali" i w trakcie całej drugiej połowy żądali dymisji prezesa, dyrektora sportowego oraz trenera Adama Noconia. 
TS Podbeskidzie
Na cztery kolejki przed końcem sezonu sytuacja Podbeskidzia i Odry Opole zrobiła się w miarę klarowna. Obie ekipy zajmują już bezpieczne lokaty w środku tabeli, a ich szanse na spadek bądź awans są już wręcz iluzoryczne. Drużynom pozostała „jedynie” walka o 10. miejsce w tabeli, więc niektórzy liczyli na to, że grając bez presji stworzą one dobre widowisko. 
 
Właściwie jedynym celem ekip z Opola i Bielska na dzisiejsze spotkanie mogła być chęć przełamania po fatalnych meczach, jakie zanotowali w minionej kolejce. W minioną środę „Górale” przegrali pierwsze spotkanie na wiosnę, w fatalnym stylu ulegając GKS-owi Katowice, natomiast Odra została rozgromiona w pojedynku u siebie ze słabeuszem z Olsztyna. W pierwszej połowie tej chęci przełamania nie było jednak absolutnie widać. Tempo spotkania było bowiem wyjątkowo mizerne, a drużyny grały tak, jakby myślami były już na wakacjach. Nieco lepiej dysponowany był jednak zespół Podbeskidzia, który do przerwy stworzył sobie jakiekolwiek okazje do objęcia prowadzenia. Najbliżej zdobycia gola był przede wszystkim Valerijs Sabala, który w 6. minucie był bliski dobicia strzału zza pola karnego Gruzina Gugi. Łotysz z odległości kilku metrów trafił tylko w słupek. 
 
O ile pierwsza połowa w wykonaniu Odry wyglądała bardzo przeciętnie, drugą część podopieczni Piotra Plewni rozpoczęli z wysokiego "C". Sygnał do ataku dał najpierw Vaclav Cverna, ale z jego mocnym strzałem głową zdołał poradzić sobie Leszczyński. Chwilę później golkiper Podbeskidzia był jednak bezradny po próbie Jakuba Habusty. Czech w 55. minucie wykorzystał dobre podanie z prawej strony od Tomasa Mikinicia i w końcu otworzył wynik spotkania. Defensywnego pomocnikowi na tyle spodobała się radość po strzelonym golu, że cztery minuty później postanowił ją jeszcze raz powtórzyć. Tym razem zawodnik Odry miał się naprawdę z czego cieszyć, bowiem jego celny strzał z okolic 20 metra był naprawdę efektowny i śmiało może aspirować do miana gola kolejki. 
 
Po tym trafieniu przy Rychlińskiego zrobiło się naprawdę nerwowo. Garstka kibiców, zgromadzona na stadionie, w dosadnych słowach wyrażała się na temat postawy ich ulubieńców, a także domagała się dymisji trenera Noconia oraz władz klubu. Nastroje fanów tylko na chwilę zdołał poprawić jedynie Paweł Tomczyk, który na kwadrans przed końcem meczu zdobył bramkę kontaktową. Popularny „Pawka” wykorzystał prostopadłe podanie od Kacpra Kostorza, którego występu do tej pory nie można było zapisać na plus.
 
Wynik do końca spotkania już nie uległ zmianie, dzięki czemu piłkarze Odry wygrali pierwsze spotkanie w lidze od.. 19 listopada. Podbeskidzie, które do środy nie zanotowało ani jednej porażki, przegrało drugie spotkanie z rzędu. "Górale" chyba nie chcą mieć spokojnej końcówki sezonu. 
 
 
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Odra Opole 1:2 (0:0)
0:1 – Jakub Habusta 53’ 
0:2 – Jakub Habusta 59’
1:2 – Paweł Tomczyk 76’ 
 
Składy:
Podbeskidzie: Leszczyński – Moskwik, Malec, Bougaidis, Oleksy – Sierpina (90’ Pindera), Guga, Rakowski, Chmiel (65’ Kozak) – Kostorz, Sabala (57’ Tomczyk). Trener: Adam Nocoń
Odra: Kuchta – Winiarczyk, Kowalski, Cverna, Brusiło – Baran, Habusta (69’ Wodecki) – Maćczak, Niziołek, Mikinić (90’ Bonecki) – Skrzypczak (76’ Ledecky). Trener: Piotr Plewnia
 
Sędzia: Łukasz Bednarek (Koszalin)
Żółte kartki: Sierpina (Podbeskidzie) - Mikinić, Skrzypczak, Baran (Odra)
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również