Drugi kandydat na dyrektora. Będzie powrót na Bukową?

13.10.2017
Wczoraj informowaliśmy o tym, że w katowickim GKS-ie szukają następcy Dariusza Motały. Rozmowy są prowadzone z Wojciechem Osyrą, ale były trener katowiczan ma mocnego konkurenta.
Piotr Matusewicz/PressFocus
Na giełdzie nazwisk pojawiła się kandydatura Sławomira Wojciechowskiego. Były piłkarz Katowic odwiedził w tym tygodniu Bukową i miał rozmawiać na temat podjęcia pracy w charakterze dyrektora sportowego klubu. Wojciechowskiego fanom "GieKSy" przedstawiać nie trzeba. Przez cztery sezony był kluczowym zawodnikiem ekipy, z którą bił się o czołowe lokaty w kraju. Na Bukową trafił wiosną 1995 roku. Pomógł w wywalczeniu brązowego medalu, za jego czasów katowiczanie dwukrotnie grali również w finale krajowego Pucharu. W barwach GKS-u rozegrał 100 ligowych spotkań, w których zdobył 30 bramek.

Ofensywnie usposobiony pomocnik karierę kontynuował za granicą. Po owocnym pobycie w szwajcarskim Aarau za kwotę 1,5 miliona marek przeniósł się do Bayernu Monachium. Nigdy nie przebił się do składu ekipy z Bawarii, ale epizodyczne występy pozwoliły mu wpisać do CV cenne trofea - Mistrzostwo i Puchar Niemiec, oraz zadebiutować w Lidze Mistrzów. Po zakończeniu przygody w Monachium jego kariera mocno wyhamowała - kilka miesięcy pograł jeszcze w Szwajcarii, po czym wrócił do Polski podpisując kontrakty z RKS-em Radomsko, a później występującą na zapleczu ekstraklasy Lechią Gdańsk, której jest wychowankiem. Karierę kończył w Olimpii Grudziądz.

Po karierze próbował sił na rynku menadżerskim, zajął się również szkoleniem młodzieży. Działał w jednej z trójmiejskich szkółek, później przeniósł się do Akademii Lechii, której został dyrektorem sportowym.

Klubowi działacze w porozumieniu z miastem będą chcieli wybrać nowego dyrektora sportowego w ciągu najbliższych tygodni tak, by już przygotowywać się do zapowiadającego się niezwykle pracowicie zimowego okienka transferowego. Niewykluczone, że decyzje podejmą jeszcze w październiku. Z naszych informacji wynika, że na tym etapie kandydatury Osyry i Wojciechowskiego nie muszą być jedynymi branymi dziś przy Bukowej pod uwagę.
autor: Łukasz Michalski

Przeczytaj również