Dramatyczna frekwencja w Rybniku. Kibice nie lubią piątków

13.03.2017
Ponad 7 tysięcy kibiców oglądało mecz Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk. Spośród I-ligowców największą publiczność zgromadziło spotkanie Podbeskidzia Bielsko-Biała. Najgorzej - i to zdecydowanie - było w Rybniku...
Rafał Rusek/Press Focus
Największą frekwencję w regionie miał w weekend Ruch Chorzów, którego pojedynek z Lechią Gdańsk oglądało 7002 kibiców. Warto podkreślić, że taką liczbę osiągnięto mimo pustego sektora gości. To najlepszy wynik "Niebieskich" w tym roku.


Fot. T. Stefanik/Niebiescy.pl

Pierwsze mecze na własnym stadionie rozegrały trzy nasze drużyny I-ligowe. Cała trójka osiągnęła mniej więcej podobny wynik, jednak najwięcej ludzi przyszło na pojedynek Podbeskidzia Bielsko-Biała z Chrobrym Głogów. "Górale" tym samym wskoczyli na trzecie miejsce naszego rankingu, wyprzedzając m.in. Piasta Gliwice. Niewiele mniejszą publikę ściągnęło spotkanie GKS-u Tychy z MKS-em Kluczbork. 4 tysiące fanów oglądało mecz GKS-u Katowice ze Stomilem Olsztyn. Miejscowi przygotowali efektowną oprawę z dużą sektorówką i pirotechniką.


Fot. Rafał Rusek/Press Focus

Pierwszy raz po zimowej przerwie u siebie grał ROW 1964 Rybnik, ale frekwencją nie ma się co chwalić - na stadionie pojawiło się bardzo mało widzów. Ma to związek z protestem kibiców, którzy nie zgadzają się z decyzją klubu w sprawie wyboru piątku na dzień rozgrywania spotkań przy Gliwickiej.

- Kibice skupieni wokół sektora IV nie zgadzają się z bieżącą polityką władz Klubu i ciągłym deprecjonowaniem roli ROW-u Rybnik jako głównego ośrodka piłkarskiego naszego miasta i regionu. Nie dociera i nie dotrze do nas pokrętna argumentacja Prezesa o słuszności ustępowania terminów rozgrywania meczów ROW-u na rzecz amatorskich drużyn dzielnicowych z klas okręgowych. Wręcz przeciwnie - uważamy, że trwanie w błędnym przekonaniu o rzekomej słuszności tych decyzji w długofalowej perspektywie jest działaniem na szkodę Klubu i jego wizerunku - napisali fani, zapowiadając brak zorganizowanego dopingu na piątkowych spotkaniach.

- Kwestię obecności na meczach pozostawiamy do rozstrzygnięcia każdemu z osobna. Jednocześnie mamy nadzieję, iż tłumna obecność kibiców, działaczy i piłkarzy z okręgówek, którzy tak mocno sygnalizują potrzebę gry w piątek, przełoży się na odpowiedni poziom dopingu dla zawodników ROW-u i pozwoli im skutecznie walczyć o utrzymanie II ligi - zakończyli oświadczenie sympatycy. Klub odpowiedział swoim oświadczeniem, w którym podkreślił, że zmiany stanowiska nie będzie, podając cztery argumenty:

- Umożliwienie zawodnikom trenującym z kadrą I zespołu występowania w meczach ligowych drużyny rezerw oraz w rozgrywkach młodzieżowych,

- Umożliwienie oglądania meczów sporej grupie zawodników i działaczy z terenu Rybnika i okolic,

- Umożliwienie dzieciom i młodzieży trenującej zarówno w Szkółce Piłkarskiej RKP ROW Rybnik, jak również w KS ROW 1964 Rybnik, oglądania meczów I drużyny w celu szkoleniowym.

- Dostosowanie się do kalendarza imprez innych Stowarzyszeń korzystających również z wielofunkcyjnego Stadionu Miejskiego.

Żadna ze stron nie ustępuje, więc pierwsze spotkanie w tym roku oglądało mniej więcej 150 osób. Ile dokładnie? Trzeba by samemu policzyć, ponieważ klub podał frekwencję mocno zawyżoną (584). Tylu kibiców w piątek na pewno nie było...

Frekwencja w regionie - 2017 rok (średnia - łączna liczba widzów - liczba meczów)
1. Górnik Zabrze: 17 777 - 17 777 (1)
2. Ruch Chorzów: 6246 - 18 738 (3)
3. Podbeskidzie B-B: 4716 - 4716 (1)
4. Piast Gliwice: 4661 - 9322 (2)
5. GKS Tychy: 4532 - 4532 (1)
6. GKS Katowice: 4000 - 4000 (1)
7. Odra Opole: 1600 - 1600 (1)
8. Polonia Bytom: 781 - 781 (1)
9. Rozwój Katowice: 425 - 425 (1)
10. ROW 1964 Rybnik: 150 - 150 (1)

Na zielono - wzrost średniej frekwencji
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również