Dopiero wyjechali z Górnego Śląska, a już za nimi tęsknimy!

03.09.2017
Strzelają, asystują, pilnują dostępu do bramki. W poprzednim sezonie byli czołowymi postaciami śląskich klubów, a dzisiaj - w większości przypadków - regularnie grają w Lotto Ekstraklasie. Oto pięciu zawodników, których odejście można uznać za osłabienie.
Rafał Rusek/Press Focus
Alan Czerwiński (GKS Katowice ---> Zagłębie Lubin)
Czołowy obrońca ligi w poprzednim sezonie. W 30 meczach ligowych wykonał prawie 2000 podań i ponad 130 razy dośrodkowywał piłkę. Jego ofensywny styl gry i częste wycieczki pod pole karne rywala dały mu cztery asysty. Zimą mógł trafić do Wisły Kraków, ale został przy Bukowej i chciał pomóc wywalczyć awans do Lotto Ekstraklasy. GKS Katowice został w Nice I lidze, ale Czerwiński gra szczebel wyżej - i zachwyca teraz fanów Zagłębia Lubin. W końcówce okresu przygotowawczego złapał kontuzję, ale od trzeciej kolejki gra regularnie - i już zdążył zaliczyć trzy asysty.

Bartosz Kopacz (Górnik Zabrze ---> Zagłębie Lubin)
Po dwóch pełnych sezonach w zabrzańskich barwach odszedł do Zagłębia Lubin. Kontrakt z "Miedziowymi" podpisał już wcześniej, ale nie zamierzał o tym głośno mówić i dopiero po wywalczeniu awansu do Lotto Ekstraklasy zdradził swoją przyszłość. Zagrał w 31 meczach, strzelił cztery gole i zanotował jedną asystę. W obecnych rozgrywkach wystąpił już w sześciu spotkaniach drużyny, która straciła najmniej bramek w lidze.

Patryk Lipski (Ruch Chorzów ---> Lechia Gdańsk)
Z "Niebieskimi" pożegnał się w maju, po pięciu latach gry dla chorzowskiego zespołu. W poprzednim sezonie zagrał w 29 meczach ligowych, w których strzelił pięć bramek i zanotował pięć asyst. W czerwcu grał w młodzieżowych mistrzostwach Europy, później wrócił do szukania sobie nowego klubu. Miał trafić do Chorwacji, ale ostatecznie wylądował - już w trakcie sezonu - w Lechii Gdańsk, dla której zagrał w trzech spotkaniach. Na koncie ma już dwie asysty.

Łukasz Moneta (Ruch Chorzów ---> Legia Warszawa)
Skrzydłowy był jedną z czołowych postaci Ruchu Chorzów w poprzednim sezonie. Zagrał w 31 spotkaniach, w których zdobył trzy bramki i zanotował trzy asysty.  Był też jednym z niewielu pozytywów młodzieżowej reprezentacji Polski podczas tegorocznych mistrzostw Europy. To, że w przeciwieństwie do innych "Niebieskich" nie zawiódł, świadczy to, że sięgnął po niego mistrz Polski - Legia Warszawa skorzystała z możliwości wykupienia go za ustaloną wcześniej cenę i po 1,5 roku opuścił Cichą. W obecnych rozgrywkach częściej gra w rezerwach niż w pierwszym zespole.

Jakub Świerczok (GKS Tychy ---> Zagłębie Lubin)
Tychy okazały się idealnym miejscem do odbudowy. Napastnik grał w GKS-ie tylko przez sezon, a jego powrót do elity w ogóle nie dziwi. W 30 meczach strzelił 16 bramek i dodał do tego dwie asysty. Oddał najwięcej strzałów w całej lidze - 101. Bez niego walka o utrzymanie byłaby niezwykle trudnym zadaniem. W obecnych rozgrywkach również jest skuteczny  na koncie ma cztery trafienia. Razem z Krzysztofem Piątkiem z Cracovii najwięcej spośród Polaków.
źródło: SportSlaski.pl

Przeczytaj również