Dominator Stoch. W Innsbrucku był poza zasięgiem!

Stoch, który niemiecką część Turnieju wygrał bezapelacyjnie na przywitanie z Austrią jeszcze podkręcił tempo. Skokiem na odległość 130 metrów wygrał pierwszą serię, zostawiając za sobą Norwega Daniela Andre Tande i Niemca Marcusa Eisenbichlera. Całkiem nieoczekiwanie świąteczno-noworoczny cykl skończył się dla Richarda Freitaga. Faworyt naszych zachodnich sąsiadów do wygrania Turnieju doleciał do 130 metra, ale nie ustał swojej próby czym praktycznie przekreślił swoje szanse na dogonienie Polaka w prestiżowych zawodach. Niemiec zdecydował, że nie przystąpi do drugiej serii.

W tej znalazło się za to miejsce dla aż 6 Polaków. Poza Stochem dobrze poradzili sobie Jakub Wolny, Stefan Hula i Dawid Kubacki, którzy wygrali w swoich parach zameldowali się w finałowej 30tce. Z grona "lucky-looserów" przebili się do niej również Maciej Kot i Piotr Żyła. Spore doświadczenie zebrał utalentowany Tomasz Pilch - 17-latek skoczył 116,5 ,metra kończąc zawody na 42. miejscu.

W drugiej części zawodów swoja dominację potwierdził Kamil Stoch. Skoczył najdalej (128,5 metra) i resztę konkurencji zostawił daleko za sobą. Drugi na podium Tande stracił do Polaka prawie 15 punktów. Pozostali Polacy? Hula, Kot, Żyła i Wolny zmieścili się w czołowej piętnastce. Słabiej tym razem wypadł za to Kubacki, który pozostaje na czwartym miejscu klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Na jej czele oczywiście Stoch, który nad drugim Wellingerem ma aż 64,5 punktu przewagi!