Derby ostatnich szans

28.10.2017
Jeszcze do końca nie ucichły echa ubiegłotygodniowych Derbów Śląska, a już dziś mamy kolejne. Dzisiejsze mogą się okazać przełomowe dla zwycięzcy.
Rafał Rusek/Press Focus
O tym jak ważne są mecze derbowe dla kibiców nie trzeba nikomu przypominać. Dzisiejszy mecz będzie jednak bardzo istotnie także w czysto sportowym aspekcie. Obydwa zespoły spisują się zdecydowanie poniżej oczekiwań, a wygrana w derbowym spotkaniu może dać solidnego "kopa" i pomoże wrócić na odpowiednie tory.

Dla gospodarzy to już ostatnia szansa, by dać sobie szansę na pogoń za czołówką, gdyż w ostatnich tygodniach tyszanie marnie punktują i z 16 punktami zajmują 16 miejsce w tabeli. W przypadku wygranej "przeskoczą" w tabeli dzisiejszych rywali i zmniejszą stratę do górnej części tabeli. Brak zwycięstwa sprawi, że w Tychach do końca roku trzeba będzie oglądać strefę spadkową.

Goście są w niewiele lepszej sytuacji. 18 punktów w 14 spotkaniach daje im 11 miejsce w tabeli. Kibice katowickiego klubu maja już dość wyników osiąganych przez Piotra Mandrysza i głośno domagają się zmiany na stanowisku szkoleniowca. Władze GieKSy co prawda mówią, że nie ma o tym mowy, ale porażka w dzisiejszym meczu może sprawić, że nie będą mieli wyjścia. Dwie porażki w dwóch derbowych meczach, to może być zbyt wiele upokorzeń dla fanów z "blaszoka".

Latem pomiędzy klubami doszło do "wymiany" zawodników. Do Tychów przyszedł Dawid Abramowicz, natomiast w przeciwnym kierunku powędrował Mateusz Mączyński. Póki co lepszy interes zrobili chyba tyszanie, bo chociaż liczby Abramowicza (2 gole i asysta) nie są oszałamiające, to jednak boczny obrońca gra całkiem nieźle. Większość kibiców zwraca uwagę na jego długie wrzuty z autu, które wprowadzają chaos w polu karnym rywali, ale Abramowicz daje zespołowi o wiele więcej. Mączyński póki co w Katowicach niczym pozytywnym się nie wyróżnił. Miał natomiast spory udział w porażce z Ruchem. Szkoleniowy GieKSy liczą na to, że Mączyński "odpali" właśnie w Tychach, gdzie spędził ponad 5 lat.

Minimalna, ale jednak jest szansa na to, że zobaczymy dziś braterski pojedynek pomiędzy Dawidem, a Mateuszem Abramowiczem. ten drugi jednak w ostatnich tygodniach leczył kontuzję i wątpliwe jest, że pojawi się w wyjściowym składzie. Ostatnie raz bracia zagrali przeciwko sobie w 2013 roku. Dawid występował wtedy w chojniczance, natomiast Mateusz w MKS-ie Kluczbork. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a obecny bramkarz GieKSy w 90 minucie obejrzał czerwona kartkę.

Przed rokiem w Tychach było 1:0 po golu Marcina Radzewicza. Jak będzie dziś? Tego nie są w stanie przewidzieć nawet specjaliści z Fortuny, którzy nie wskazali wyraźnego faworyta dzisiejszego meczu. Kurs na wygraną tyszan określili na poziomie 2.48, natomiast na katowiczan 2.72.

Przypuszczalne składy

Tychy: Dobroliński - Mańka, Biernat, Tanzyna, Abramowicz - Błanik, Matusiak, Szumilas, Grzeszczyk, Ćwielong - Zapolnik

Katowice: Nowak - Frańczak, Klemenz, Midzierski, Mączyński - Skrzecz, Zejdler, Plizga, Cerimagić, Błąd - Kędziora

GKS Tychy - GKS Katowice, sobota 28 października godz. 17:45
 
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również