"Człowieku, wyobrażasz sobie?" Tym spotkaniem żyją nawet kadrowicze!

16.06.2018
Jeśli w trakcie mundialu o śląskich derbach mówią nawet kadrowicze, to znaczy że czeka nas przy Olimpijskiej naprawdę ciekawe widowisko. Najlepsze drużyny IV-ligowych rozgrywek zmierzą się w derbach o to, kto awansuje szczebel wyżej. W sobotę pierwsze barażowej spotkanie między bytomską Polonią a Ruchem Radzionków.
Rafał Rusek/PressFocus
- Teraz jest baraż Polonia Bytom Ruch Radzionków. Człowieku, wyobrażasz sobie? To jest historyczny pojedynek na poziomie IV ligi - opowiada kolegom w trakcie pobytu pobytu w Rosji Łukasz Piszczek (na filmie od 5:15). Rzecz jasna z przymrużeniem oka, ale... w sobotę przy Olimpijskiej z pewnością będzie się działo!
 


Jedni i drudzy zdobyli w sezonie po 64 punkty. Różnica między strzelonymi a straconymi golami w obu przypadkach też jest bardzo podobna. Ruch Radzionków, który wygrał zmagania w grupie I i najlepsza w grupie II Polonia Bytom zdystansowały resztę stawki i tak naprawdę od dobrych kilku tygodni szykują się na dwumecz o wszystko.

Smaczków w barażach będzie sporo. Poza stawką dla fanów jednych i drugich derby są rzecz jasna sprawą prestiżową. Polonia ma coś do udowodnienia - w ostatnim starciu obu ekip przy Olimpijskiej górą był skazywany na porażkę Ruch. W 2011 roku wygrał w Bytomiu 2:1, a po końcowym gwizdku podopieczni trenera Artura Skowronka w symboliczny sposób "zgasili znicz na Olimpie". - Przegrywaliśmy wtedy, ale później strzeliliśmy z "Maczkiem" po bramce i sięgnęliśmy po 3 punkty. To było coś pięknego - wspomina Piotr Rocki, który choć żegna się z piłkarską karierą i realizuje jako członek sztabu szkoleniowego, w starciach z Polonią jest gotowy pomóc kolegom na boisku. - To będzie wojna. Na ile będę potrzebny, na tyle dam z siebie wszystko. Chłopcy wiedzą jaki mam charakter i mogą na mnie liczyć - zapowiada 44-letni weteran.

Popularny "Rocky", który przy Narutowicza jest już 6 sezon, w karierze zaliczył również króciutki epizod przy Olimpijskiej. Graczy, którzy mają w CV nazwę lokalnego rywala w obu ekipach jest jednak dużo więcej. Po stronie radzionkowian dla Polonii grali choćby Kamil Banaś, Tomasz Harmata, Andrzej Piecuch i najlepszy strzelec całej ligi - Robert Wojsyk. - Grając w Polonii jeszcze w Ekstraklasie czy I lidze nie miałem tego doświadczenia którym mogę pochwalic się dziś. Głowa nie pracowała wtedy jak trzeba. W Radzionkowie worek z bramkami rozwiązał mi się za to na dobre. Odpowiada mi ten klimat. Ale z szacunku dla lat spędzonych przy Olimpijskiej nie będę jakoś celebrował gola zdobytego w Bytomiu - mówi 27-letni napastnik, który kilka tygodni temu mimo kilku innych ofert przedłużył swój kontrakt z "Cidrami".

Po drugiej stronie barykady wystąpią Andrzej Buchcik i Wojciech Mróz. Sporo wspomnień z Narutowicza ma jednak zwłaszcza sztab szkoleniowy bytomian. Jacek Trzeciak, Marcin Suchański i Aleksander Mużyłowski w czasach piłkarskiej kariery spędzili w Ruchu wiele dobrych chwil. - To były fajne dwa lata. Zrobiłem dwa awanse z tym zespołem - od IV do II ligi. Ale tak naprawdę od dzieciństwa byłem związany z Polonią i to ten klub mam cały czas w sercu - deklaruje Mużyłowski, który jest dziś asystentem trzeciaka w Bytomiu.

Na ławce "Cidrów" usiądą z kolei Marcin Dziewulski i Kamil Rakoczy. Ten pierwszy dzięki przygodzie przy Olimpijskiej posmakował gry w Ekstraklasie, ten drugi tak naprawdę z Bytomiem związany jest po dziś dzień. Pracuje z młodzieżą z Olimpijskiej, wcześniej uczył się tu trenerskiego fachu, a raz - wspólnie z Tomaszem Włoką - poprowadził nawet bytomian w grze o II-ligowe punkty. - 15 lat pracy w tym klubie sprawia, że moje serce może i w jakiś sposób jest rozdarte. Ale teraz jestem trenerem Ruchu Radzionków i zrobię wszystko, by to ta drużyna wyszła górą z nadchodzącego dwumeczu - deklaruje szkoleniowiec "żółto-czarnych".

W obu ekipach zupełnie inaczej podchodzą do zbliżającego się barażu. O ile w Radzionkowie dwumecz potraktują przede wszystkim jako nagrodę za nadspodziewanie udany sezon, to w Bytomiu kwestię awansu rozpatrują w kategoriach swojego obowiązku. - Według mnie faworytem spotkania będzie Polonia. To ta drużyna powinna dominować. Jest w niej kilku kluczowych zawodników o wielkiej jakości. Marcin Radzewicz, Marcin Lachowski czy Wojciech Mróz pograli na najwyższym poziomie i dla nich to spotkanie nie powinno być jakimś wielkim obciążeniem - przyznaje Rakoczy. Jego zespół - zwłaszcza udaną wiosną - sprawił swoim fanom miłą niespodziankę tym bardziej, że zimą ze względów finansowych zamiast wzmacniać kadrę, trzeba było ją odchudzić. - Ale jesteśmy bardzo zgraną ekipą i na boisku i poza nim. Jeden za drugiego wskoczy w ogień. Na boisku zostawimy sto procent sił i zaangażowania - obiecuje Marcin Trzcionka, kapitan i wychowanek "Cidrów".

- Obie strony rozpracowały pewnie swoich rywali i znają ich mocne i słabe strony. Ale moim zdaniem decydujące będzie to, że my mamy lepszy zespół. Mamy drużynę lepszą na każdej pozycji - zachowuje pewność siebie "odpytany" przez klubową telewizję Polonii Mużyłowski, któremu - swoją drogą - za te słowa miało się oberwać w szatni od wolącego nieco tonować nastroje Jacka Trzeciaka.

Początek pierwszego barażowego dwumeczu w sobotę przy Olimpijskiej o godzinie 17:00. Rewanż zaplanowano na najbliższą środę.

Przeczytaj również