Copik nie dla tyszan
06.01.2009
Zawodnikiem, na którego przyjście do Tychów bardzo liczył trener Mirosław Smyła, był Tomasz Copik. Występował on ostatnio w I-ligowej Odrze Opole. 30-letni pomocnik nie przystał na warunki zaoferowane przez tyskich działaczy.
- Nie spełniły one oczekiwań zawodnika i na tym się skończyło - wyjaśnia zastępca prezesa GKS-u, Grzegorz Morkis. - Składanie obietnic bez pokrycia, podpisywanie umów bez gwarancji, że jesteśmy w stanie się z nich wywiązać, nie wchodzi w rachubę. Jesteśmy klubem wiarygodnym i wypłacalnym. Chcemy nadal takim pozostać - dodaje Morkis.
Copik pojawił się wczoraj na pierwszych zajęciach w Jastrzębiu. - Będziemy z Tomaszem rozmawiać, ale wszystko zmierza w kierunku, aby wiosną grał u nas - przyznaje Mirosław Szwarga, dyrektor sportowy GKS-u.
- Nie spełniły one oczekiwań zawodnika i na tym się skończyło - wyjaśnia zastępca prezesa GKS-u, Grzegorz Morkis. - Składanie obietnic bez pokrycia, podpisywanie umów bez gwarancji, że jesteśmy w stanie się z nich wywiązać, nie wchodzi w rachubę. Jesteśmy klubem wiarygodnym i wypłacalnym. Chcemy nadal takim pozostać - dodaje Morkis.
Copik pojawił się wczoraj na pierwszych zajęciach w Jastrzębiu. - Będziemy z Tomaszem rozmawiać, ale wszystko zmierza w kierunku, aby wiosną grał u nas - przyznaje Mirosław Szwarga, dyrektor sportowy GKS-u.
Polecane
II liga