Co tam panie w Hokej Lidze?

02.10.2015
10 kolejka Polskiej Hokej Ligi była dość przewidywalna. Najciekawiej było na lodowisku w Jastrzębiu, gdzie GKS mierzył się z Polonią Bytom, która w poprzedniej kolejce pokonała Mistrza Polski
Łukasz Sobala/PressFocus
GKS Tychy - Zagłebie Sosnowiec 7-0 (1-0, 2-0, 4-0)

Tyszanie od początku kontrolowali to spotkanie, lecz bramki zaczęli zdobywać dopiero w trzeciej tercji. Najskuteczniejszy pod bramką Zagłębia był Bartłomiej Pociecha, który zdobył dwie bramki. Co ciekawe przy obu asystował Adam Bagiński. Hokeiści GKS w tym meczu nie otrzymali ani jednej kary. To też świadczy o tym, ze ten mecz był dla nich łatwy i przyjemny.

JKH GKS Jastrzębie - Polonia Bytom 1-0 (0-0, 1-0, 0-0)

Ambicje bytomian zostały mocno rozbudzone po pokonaniu mistrza Polski. Na mecz do Jastrzębia jechali więc po zwycięstwo. Od początku meczu to jednak gospodarze osiągnęli sporą przewagę i tylko dzięki interwencjom Landsmana na tablicy wyników było 0-0. Druga tercja to już popis gry bramkarzy obu zespołów. W końcu jednak to Landsman skapitulował po strzale Stantiena, który zdobył gola w swoim debiucie. W trzeciej tercji Poloniści dążyli do odrabiania strat, ale nie udało się pokonać Zabolotnego

TatrySki Podhale Nowy Targ - Naprzód Janów 12-1 (7-0, 4-0, 1-1)

Hokeiści Naprzodu starają się chyba dogonić młodzieżowców z Sosnowca w liczbie straconych goli. Już w pierwszych 6 minutach stracili 4 bramki i było po meczu. W pierwszej tercji stracili ich łącznie 7. Honorową bramkę dla Naprzodu zdobył Parzyszek, ale raczej nie przyniosła mu ona zbyt wiele radości.

SMS U20 Sosnowiec - Mires Toruń 2-6 (0-3, 1-2, 1-1)

Młodzi hokeiści powoli zaczynają się ogrywać w lidze. Świadczą o tym bramki, które wreszcie młodzieżowcy zaczynają zdobywać. Szkoda tylko, ze najpierw muszą stracić kilka bramek. Obydwie bramki dla SMS zdobył Dominik Jarosz




źródło: SportSlaski.pl/hokej.net
autor: SportSlaski

Przeczytaj również