Ciężka praca popłaca? Sympatycy ocenią

22.01.2017
- Po to pracujemy, żeby młodzi piłkarze robili postęp. On jest zauważalny. Tylko przez systematyczną pracę możemy zwiększyć ich umiejętności, a to w konsekwencji da nam większą pociechę z tych zawodników - mówi po zgrupowaniu w Kravare trener Górnika Zabrze, Marcin Brosz.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Piłkarze Górnika Zabrze podczas obozu w Kravare trenowali po kilka razy dziennie. Zajęcia nie należały do łatwych, co dało efekt we wczorajszej grze kontrolnej z Banikiem Ostrawa. Rozgrywany w Karwinie sparing zakończył się wygraną Czechów 3:1. - Ilość treningów i ich intensywność była odczuwalna dla zawodników, ale taki był plan. Po to tam jechaliśmy i tak to miało wyglądać. Szczególnie w pierwszej połowie było widać, że zmęczenie się nawarstwiło - przyznaje trener Marcin Brosz, którego cieszy powrót do gry po długiej przerwie Rafała Wolsztyńskiego.

- Miałem jeszcze pewne obawy, wprowadzając go. Cieszy też postawa, niektóre zagrania, szczególnie w drugiej połowie - mówi szkoleniowiec zabrzan, który dopatrzył się też kilku minusów. - Zauważalne były problemy z wyjściem z obrony do ataku, a to nas zawsze cechowało. Nie potrafiliśmy sfinalizować, szczególnie w drugiej połowie, klarownych sytuacji. Zarówno tych z akcji, jak i po stałych fragmentach gry. Łatwość zdobywania przez Banik przewagi w środku pola. To kolejny element, na którym musimy zwrócić uwagę i poświęcić mu więcej czasu na treningach - wylicza.

- Czy to przyniesie efekt? Zobaczymy już na pierwszym meczu. Ocenią nas sympatycy - mówi Brosz, który zwraca uwagę, że na sprawę trzeba patrzeć w dłuższym wymiarze czasu. - Po to pracujemy, żeby młodzi piłkarze robili postęp. On jest zauważalny. Tylko przez systematyczną pracę możemy zwiększyć ich umiejętności, a to w konsekwencji da nam większą pociechę z tych zawodników - podkreśla.
źródło: SportSlaski.pl/Górnik TV

Przeczytaj również