Chrobry bezlitosny, GKS przegrywa pierwszy mecz w sezonie

13.08.2017
Chrobry to dla naszych zespołów bardzo niewygodny rywal. Dziś w Głogowie swój pierwszy mecz w tym sezonie przegrał GKS Tychy.
Łukasz Sobala/PressFocus
Pomimo tego, że w środowym meczu Pucharu Polski drużyna GKS Tychy prezentowała się nieźle grając w ustawieniu z trójką obrońców, to trener Szatałow zdecydował się na powrót do gry z czwórką zawodników w obronie. Od środowego meczu zastanawiano się także kto stanie w bramce tyskiego zespołu, ale sztab szkoleniowy zdecydował się jednak na Rafała Dobrolińskiego.

Początek spotkania był dość niemrawy. Tyszanie starali się częściej utrzymywać przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Pierwszą dogodną okazję do zdobycia gola mieli gospodarze, ale świetnie zachował się Bogusławski, który wybił piłkę z linii bramkowej. Tyszanie odpowiedzieli chwilę później, kiedy to Błanik dośrodkował w pole karne Chrobrego, ale główka Zapolnika była minimalnie niecelna. W 32 minucie GKS był bardzo bliski objęcia prowadzenia. Łuszkiewicz świetnie zagrał do Błanika, który znalazł się w sytuacji sam na sam, ale przegrał pojedynek z bramkarzem Chrobrego, do odbitej przez Janickiego piłki dopadł jeszcze Mańka, ale w doskonałej sytuacji uderzył obok bramki.

Druga połowa również na początku była toczona w spokojnym tempie. Goście utrzymywali się przy piłce, ale nie potrafili zagrozić bramce Janickiego. Po półgodzinie gry na boisku zrobiło się dość nieprzyjemnie, co chwila oglądaliśmy brzydkie faule i przepychanki między zawodnikami obydwu zespołów. W tym chaosie lepiej odnaleźli się gospodarze, którzy w 67 minucie wyszli na prowadzenie. Z lewej strony dośrodkował Szczepaniak, a piłka spadła na głowę Trytki, który umieścił piłkę w siatce. Tyszanie po stracie gola zdecydowanie przyspieszyli, ale nadal nie byli w stanie przedostać się pod pole karne Chrobrego. W ostatnich minutach tyszanie już nie kalkulowali i rzucili wszystkie siły do ataku. W 83 minucie bliski szczęścia był Szumilas, ale piłka po jego strzale uderzyła w poprzeczkę. Na minutę przed końcem tyszanie mieli rzut wolny blisko pola karnego Głogowia. Ćwielong dobrze dosrodkował, najwyżej wyskoczył Bogusławski, ale piłka po jego strzale poszybowała nad poprzeczką. Piłkarze Jurija Szatałowa pomimo ambitnej walki do ostatnich sekund ostatecznie pierwszy raz w tym sezonie schodzili z boiska pokonani.

Chrobry Głogów - GKS Tychy 1:0 (0:0)

1:0 Trytko, 67 min. (głową)

Chrobry: Janicki – Ilków-Gołąb, Stolc, Michalski, Danielak – Bach, Pawlik, Gąsior (46' Mandrysz), Szczepaniak – M. Machaj (84' Borecki) – Kaczmarek (61' Trytko)

GKS: Dobroliński - Mańka (82' Fidziukiewicz), Tanżyna, Bogusławski, Abramowicz - Błanik, Matusiak, Łuszkiewicz (75' Szumilas), Ćwielong, Radzewicz (72' Grzybek) - Zapolnik

Żółte kartki: Stolc - Błanik, Grzybek

 
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również