Chorzów lubi poniedziałki. "Niebiescy" potrzebują odpoczynku

24.02.2017
Mecz chorzowskiego Ruchu ze Śląskiem Wrocław zamknie 23. kolejkę Lotto Ekstraklasy. W Chorzowie czas pozostały do poniedziałkowego starcia wykorzystają na podreperowanie zdrowia kilku kluczowych zawodników.
Norbert Barczyk/PressFocus
Wygrana z warszawską Legią kosztowała podopiecznych trenera Waldemara Fornalika mnóstwo sił. Dlatego każdy dzień pozostały do kolejnego ligowego starcia jest dla "niebieskich" na wagę złota. Chorzowianie mają bowiem czas na doprowadzenie do pełni sił kilku graczy, którzy w tygodniu zmagali się z drobnymi dolegliwościami. W starciu z Legią ucierpiał Martin Konczkowski, który po zderzeniu głową z Michałem Kopczyńskim doznał urazu kości twarzy i trenuje indywidualnie. - Przeszedł badanie tomografem, które nie wykazały nic poważnego. Ma tylko stłuczoną kość jarzmową, czemu towarzyszy ból - mówi Włodzimierz Duś, fizjoterapeuta Ruchu.

Problemy zdrowotne mieli w tygodniu również Michał Helik i Patryk Lipski. Defensor "niebieskich" doznał stłuczenia mięśnia czworogłowego podczas jednego z treningów, na którym zderzył się z Eduardsem Visnakovsem. Do pełni sił po meczu przy Łazienkowskiej wraca również Patryk Lipski. - Te urazy nie powinny żadnego z nich wykluczyć z gry. Myślę, że do meczu ze Śląskiem wszystko będzie w porządku - informuje z optymizmem trener Waldemar Fornalik.

Poniedziałek to dla "niebieskich" statystycznie ulubiony dzień na ligowe granie. W ubiegłym roku "niebiescy" pięciokrotnie grali o punkty na zamknięcie ligowych kolejek. Wygrali 3 z nich, raz remisowali i raz schodzili z boiska pokonani. W poniedziałki zdobywali więc średnio 2 punkty. Tymczasem średni ich dorobek meczowy w całym 2016 roku to zaledwie 1,2 punktu. 
autor: ŁM

Przeczytaj również