Chcą spokojniejszą zimę? Błąd musi grać!

12.11.2017
Adrian Błąd meczem z Górnikiem Łęczna udowodnił, że należy mu się miejsce w wyjściowej "11". Zawodnik miał udział przy wszystkich trzech bramkach dla GKS-u Katowice.
Łukasz Laskowski/Press Focus
Adrian Błąd wszedł na boisko w 66. minucie za Adriana Frańczaka. W tym momencie GKS przegrywał w Łęcznej z Górnikiem 0:1 i grał jeszcze w komplecie. Kilkanaście minut później z boiska wyleciał Bartłomiej Kalinkowski, co wbrew pozorom nie utrudniło zadania katowiczanom, którzy - głównie za sprawą wspomnianego pomocnika - zdołali wygrać.

- Nieważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz - powiedział po meczu Błąd, który asystował przy trafieniach Dawida Plizgi i Wojciecha Kędziory, a w doliczonym czasie gry sam wpisał się na listę strzelców. To trzeci gol tego piłkarza w obecnych rozgrywkach. - Mecz średnio nam się układał. Wiedzieliśmy, że Górnik gra trójką obrońców przez co będziemy mieli dużo miejsca do kontrataków, ale nie potrafiliśmy tego wykorzystać. Po bramce na 1:1 było już naprawdę dużo miejsca, bo rywal się otworzył - analizował bohater spotkania.

- To dla nas ważne trzy punkty, zdobyte na dosyć ciężkim terenie. Górnik walczy o życie, a my wiadomo - chcemy doskoczyć do czuba tabeli i robimy wszystko, żeby zimę mieć spokojniejszą - przyznał Błąd, który tym spotkaniem wrócił do gry po trzech meczach nieobecności, która spowodowana była urazem. Jeśli tylko zdrowie pozwoli, to w kolejnym pojedynku - w Siedlcach z Pogonią - Błąd powinien grać od początku. Z nim na boisku o spokojniejszą zimę powinno być łatwiej.
źródło: GieKSaTV/SportSlaski.pl

Przeczytaj również