Chaos, błędy i gol rundy - los Piasta już bardzo trudny

12.02.2018
Nie takiej inauguracji ligowej wiosny spodziewano się w obozie Piasta Gliwice. Podopieczni Waldemara Fornalika gładko ulegli u siebie Jagiellonii Białystok 0:2, a ozdobą meczu był fenomenalny gol z dystansu Przemysława Frankowskiego. 
Nobert Barczyk/Pressfocus
 

Wobec sobotniej wygranej Pogoni Szczecin z Sandecją Nowy Sącz, piłkarze trenera Waldemara Fornalika spadli na samo dno ligowej tabeli. Ci otrzymali jednak dość szybką szansę wybrnięcia z zaistniałej sytuacji, bowiem ewentualna wygrana z Jagiellonią Białystok wywindowałaby gospodarzy na trzynaste miejsce w tabeli i umożliwiłaby wyprzedzenie swoich bezpośrednich rywali w walce o utrzymanie – nie tylko wspomnianą wcześniej Pogoń i Sandecje, ale także Bruk-Bet Termalikę Nieciecza. I choć dzisiejszych rywali dzieliło w tabeli aż dwanaście pozycji, gliwiczanie w pojedynku z Jagiellonią wcale nie stali na straconej pozycji – w końcu do tego spotkania przystępowali jako zespół wzmocniony kadrowo (3 nowe nabytki w wyjściowym składzie), ale także będący w dobrej formie piłkarskiej (zero porażek w okresie przygotowawczym). W dodatku w ostatnim spotkaniu tych drużyn w Białymstoku górą właśnie był Piast, który wygrał na Podlasiu 1:0 po samobójczym trafieniu Guilherme.

 

W pierwszym kwadransie meczu w Gliwicach nikt z pewnością nie mógł narzekać na nudę, bowiem tempo spotkania było wysokie, a obie drużyny starały się sobie nawzajem narzucić wysoki pressing. Jednak, parafrazując słowa z greckiej mitologii, na początku był chaos. Piłkarze Piasta i Jagiellonii starali się stworzyć jakąkolwiek akcję bramkową, ale w tych wszystkich poczynaniach brakowało składności i pomysłu. Naprawdę groźnie zrobiło się dopiero w 17. minucie, kiedy świetnym uderzeniem z dystansu popisał się Martin Konczkowski. Swoim strzałem prawy defensor sprawił sporo problemów Mariuszowi Pawełkowi, któremu ostatecznie udało się sparować piłkę na poprzeczkę. W odpowiedzi równie dobre uderzenie zza pola karnego oddał w 30. minucie Arvydas Novikovas, ale w tej sytuacji bramkarz drużyny gospodarzy zachował się odpowiednio i wybił futbolówkę na rzut rożny.

 

Przy kolejnym strzale z dystansu golkiper Piasta musiał jednak skapitulować. Do Jakuba Szmatuły ciężko było mieć jakiekolwiek pretensje, bowiem Przemysław Frankowski strzelił gola w stylu „stadiony świata”. Skrzydłowy gości najpierw przyjął zagraną piłkę od Bartosza Kwietnia, zbiegł z lewej strony boiska i oddał soczysty strzał w samo okienko bramki Piasta. Gospodarze starali się dość szybko odrobić straty, bowiem już dwie minuty po utracie gola, przed dogodną okazją stanął Tomasz Jodłowiec. Piłka po jego główce minęła jednak poprzeczkę bramki Pawełka, choć trzeba przyznać, że w precyzyjniejszym oddaniu strzału przeszkodził mu jego partner z drużyny – Jakub Czerwiński.

 

W drugiej połowie Piast poczynał już sobie znacznie gorzej i miał spory problem z przeforsowaniem solidnej linii defensywnej Jagiellonii. Na dodatek w 55. minucie w zespole ponownie odezwały się w klubie demony przeszłości, czyli fatalnie dysponowana linia defensywna. Dobrą akcję Świderskiego wykończył sprytnym strzałem Martin Pospisil, chociaż trzeba przyznać, że Czech miał bardzo ułatwione zadanie, bowiem w polu karnym Piasta był całkowicie niekryty.

 

Choć trener Fornalik dość szybko zdecydował się na dwie ofensywne zmiany, obraz meczu w ogóle nie uległ zmianie. Co prawda gliwiczanie szukali swoich szans (głównie po wrzutkach z obu stron boiska), jednak ani razu nie zagrozili oni poważnie bramce Mariusza Pawełka. Tym samym po niezłym okresie przygotowawczym Piast notuje fatalną inaugurację wiosny i najbliższe dni spędzi na samym dnie tabeli.

 

 

Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)

0:1 – Przemysław Frankowski 39'

0:2 – Martin Pospisil 55'

 

Składy:

 

Piast: Szmatuła – Pietrowski, Czerwiński, Korun, Konczkowski – Hateley, Jodłowiec – Valencia (79' Jagiełło), Vassiljev (60' Angielski), Badia – Papadopulos (55' Szczepaniak). Trener: Waldemar Fornalik

Jagiellonia: Pawełek – Guilherme, Mitrović, Runje, Burliga – Romańczuk, Kwiecień – Novikovas (67' Lazarević), Pospisil, Frankowski – Świderski (71' Bezjak). Trener: Ireneusz Mamrot

 

Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Żółte kartki: Badia (Piast)

 

Widzów: 3174


źródło: własne/piast-gliwice.eu
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również