Canal+ nie da gwarancji
Na inaugurację sezonu wodzisławska Odra miała zawitać do Poznania, by zagrać z tamtejszym Lechem. Decyzja o przełożeniu 1. kolejki zmartwiła chyba najbardziej Marcina Dymkowskiego, który przed rokiem został wypożyczony z Odry do Lecha na dwa lata. Okres transferu czasowego został skrócony o połowę, ponieważ po sprowadzeniu na Bułgarską Manuela Arboledy szanse „Dymka” na grę w podstawowym składzie „Kolejorza” były znikome, by nie powiedzieć - żadne. 27-letni obrońca wrócił więc na „stare śmieci” i w nadchodzącym sezonie ma być ostoją wodzisławskiej defensywy.
- Gdyby chodziło o innego przeciwnika, to na pewno bym się ucieszył, że spotkanie zostało przesunięte na październik, wszakże nie byłem jeszcze w pełni sił po kontuzji - przyznaje obrońca Odry. - A tak... Po prostu szkoda, że mecz z Lechem uciekł nam, ponieważ na początku rozgrywek mieliśmy większą szansę na uzyskanie korzystnego wyniku. No i miała być transmisja telewizyjna z naszego spotkania, co dodatkowo by nas zmobilizowało. Teraz natomiast nie mamy żadnych gwarancji, że za kilka tygodni mecz Lech - Odra będzie bezpośrednio transmitowany przez Canal+ - przekonuje Dymkowski.
Więcej w Dzienniku "SPORT"