Był luz w bramce, więc fajnie się broniło

25.03.2018
Wojciech Pawłowski nie ma zbyt wielu okazji do grania, ale w meczu z Hajdukiem Split pokazał, że kibice nie muszą się obawiać ewentualnej zmiany w bramce.
Łukasz Sobala/Press Focus
Trenerzy Górnika Zabrze i Hajduka Split wykorzystali sparing do przeglądu kadr - obie drużyny przystąpiły do spotkania ze sporą liczbą zmian w wyjściowej "11" w porównaniu do ostatnich meczów ligowych. W polskiej ekipie od początku grało sześciu zawodników, którzy zaczęli także poprzednią potyczkę w lidze, z kolei w chorwackiej - pięciu. Jednym z tych, którzy wskoczyli do składu był Wojciech Pawłowski, który w tym sezonie grał tylko w sparingach, Pucharze Polski i III-ligowych rezerwach. W Lotto Ekstraklasie przegrywa rywalizację z Tomaszem Loską.

W sparingu z Hajdukiem - mimo że puścił dwie bramki - pokazał się z dobrej strony i gdyby nie jego postawa - Chorwaci zapewne mieliby na koncie więcej trafień. - Cieszy to, że mogłem wystąpić w spotkaniu przed taką publicznością. Na takie mecze zawsze przychodzą tłumy, dobrze się bawią, nie ma wulgaryzmów. To fajne święto. Trzeba się cieszyć, że taka drużyna chciała zagrać z nami sparing - przyznał Pawłowski.

- Szkoda, że nie gram regularnie, ale ciężko pracuję na treningach, rywalizuję z Tomkiem i robię wszystko, żeby go wygryźć ze składu. Jestem zadowolony ze swojego występu, ale uważam, że zawsze znajdzie się coś do poprawy. Będę pracował nad swoimi słabymi punktami i konsekwentnie dążył do celu. Fajnie się broniło. Czułem luz, nie było spięcia, a to jest najważniejsze - ocenił bramkarz Górnika.
autor: AW

Przeczytaj również