Bronowskie starcie tytanów. W klasie B też może być ciekawie

04.05.2018
Starcia lidera z wiceliderem zawsze budzą mnóstwo emocji, niezależnie od poziomu rozgrywkowego i sportowej jakości obu zespołów. Nie inaczej było w Bronowie, gdzie w ramach bielskiej B-Klasy miejscowy Rotuz podjął Żar Międzybrodzie Bialskie. Piłkarskie święto, które zbiegło się z wielkim świętem narodowym, zakończyło się triumfem gospodarzy i dało im uprzywilejowaną pozycję w walce o awans. 
BeskidzkaPilka.pl/ Artur Grabski
Faworytem w ósmoligowym „meczu na szczycie” niewątpliwie był zespół gospodarzy, którego forma do wczoraj mogła budzić spory podziw. Rotuz w całym sezonie stracił punkty tylko raz, a nad najgroźniejszymi konkurentami w walce o awans wypracował sobie bezpieczną przewagę. Za Rotuzem przemawiał również wynik pierwszego starcia tych drużyn w Międzybrodziu – wówczas goście pewnie triumfowali 4:1. Co ciekawe, dwa najlepsze zespoły w bielskiej B-klasie mają szczęście do rozgrywania meczów w ważnych dla naszego kraju dniach. Ich pierwszy bezpośredni pojedynek odbył się bowiem.. 11 listopada, w dokładnie 99. rocznicę odzyskania niepodległości.

Wczorajszy mecz śmiało można było uznać za jedno z ważniejszych piłkarskich wydarzeń w Bronowie. Miejscowy Rotuz istnieje zaledwie 7 lat, nigdy nie wyściubił nosa poza „ósmą ligę mistrzów”, a teraz stoi przed ogromną szansą wywalczenia awansu do Klasy A. Ambicje klubu ze wsi, liczącej sobie blisko 1000 mieszkańców, sięgają jednak znacznie wyżej. Zespół z Bronowa ma swój kanał na Youtube, na którym publikuje amatorskie kulisy z meczów, ale nie w tej kwestii może dorównywać już klubom z najwyższych lig w Polsce. Przed każdym meczem bronowianie publikują na swoim facebookowym profilu.. szczegółowe składy meczowe – z imionami i nazwiskami piłkarzy, numerami oraz formacją, w jakiej w danym spotkaniu wystąpi. Na tym poziomie rozgrywkowym jest to swoisty ewenement, gdyż nawet niektóre kluby ze szczebla centralnego podają składy z opóźnieniem, bądź nie dokonują ich aktualizacji po przeprowadzonych zmianach. 

Wyjściowy skład Rotuzu na mecz z Żarem Międzybrodzie Bialskie (fot: Facebook)
 
Ta oto jedenastka zaliczyła jednak wczoraj spory falstart, gdyż po 20 minutach przegrywała z Żarem Międzybrodzie już 0:2. Piłkarze Rotuzu wyglądali tak, jakby spóźnili się na mecz, podobnie jak.. ja. Po czasowych perturbacjach, wynikających z pomylenia godziny rozpoczęcia meczu, udało mi się dotrzeć na jeden z najbardziej osobliwie położonych stadionów w Polsce. 
 
Z każdą kolejną minutą Rotuz zaczął jednak przejmować inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami , doprowadzając ze stanu 0:2 do 3:2. Wraz ze zmianą wyniku zmieniał się również nastrój bronowskich kibiców. Gdzieniegdzie było słychać doping, zachęcający do jeszcze lepszej gry, deprymujący przy okazji piłkarzy gości. Miejscowa „loża szyderców” kwitowała niektóre zagrania zawodników Żaru hasłami: „nie kop tak, bo na drzewie gniazdo ma ptak” czy „uważaj, bo w domu obok są nowe dachówki”. Pod koniec meczu ich uwaga była również skierowana na sędziego, który długo zwlekał z zakończeniem spotkania. Wśród wielu okrzyków można było wyłapać perełki w stylu „sędzia, jakie ci auto obiecali”, bądź inne, nie nadające się do publikowania.
 
Ostatecznie jednak mecz zakończył się szczęśliwie dla wszystkich bronowian. Rotuz wygrał 4:3 i jest już bardzo blisko upragnionego awansu do A-Klasy. Ich przewaga nad drugim w tabeli Żarem wynosi już 7 punktów, a do zakończenia sezonu pozostało jedynie 6 kolejek. W tym całym sukcesie szkoda jedynie faktu, że w przyszłym sezonie w Bronowie niemal na pewno nie dojdzie do pojedynku derbowego. Ich rywal zza miedzy, Centrum Ligota, pozostanie w ósmej lidze, ale jeszcze przed zakończeniem sezonu, tak na pocieszenie, obie drużyny rozegrają bezpośredni mecz 26 maja. Co ciekawe, ono także zbiega się z wielkim świętem – finałem Ligi Mistrzów w Kijowie. 
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również