Bober show z Bełchatowie. ROW z zasłużonym przełamaniem

24.09.2017
Nowy trener ROW-u Rybnik, Roland Buchała, nie zakładał przed meczem z GKS-em innego rezultatu, niż zwycięstwo jego podopiecznych w Bełchatowie. Dość sensacyjnie, ale w pełni zasłużenie rybniczanie ograli ekipę gospodarzy 2:1, udowadniając, że efekt nowej miotły zadziałał u nich bardzo szybko. Dwie pozostałe ekipy z województwa śląskiego w drugiej lidze zapisały na swoim koncie po jednym punkcie. 
Michał Golda/PressFocus
W swoim pierwszym meczu w roli pierwszego trenera ROW-u Rybnik, Roland Buchała postanowił nie robić rewolucji w ustawieniu, jednak z pewnością zaskoczył wystawieniem w składzie Mariusza Zganiacza. Doświadczony pomocnik pierwszy raz w tym sezonie pojawił się w wyjściowej jedenastce drużyny, a w dotychczas rozegranych spotkaniach spędził na placu gry.. 2 minuty. Doświadczony pomocnik, ale i cały zespół z Rybnika w początkowych fragmentach gry miał problem z dobrze dysponowanymi gospodarzami. Zawodnicy GKS-u starali się od początku narzucić swoje tempo gry i chcieli za wszelką cenę zdobyć bramkę, dającą prowadzenie. Gospodarze dopięli swego dopiero po dwóch kwadransach - wówczas najlepszy strzelec zespołu, Piotr Giel, znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie i wykorzystując niefortunną interwencję Kacpra Rosy, otworzył wynik spotkania. 

Prowadzenie bełchatowian nie trwało jednak długo, gdyż sprawy w swoje ręce wziął Dawid Bober. Stoper gości idealnie wykorzystał stałe fragmenty drużyny ROW-u i najpierw skierował piłkę do siatki głową, a 5 minut po rozpoczęciu drugiej połowy dobił uderzenie z rzutu wolnego, odbite przez Arkadiusza Moczadłę. Bober ostatni raz tak skuteczny był w listopadzie 2016 roku, kiedy w wygranym 2:1 spotkaniu z Rozwojem Katowice zapisał na swoim koncie.. wszystkie trafienia - dwa skierował do właściwej, jedno do swojej bramki.

Zorganizowana i rozważna gra gości po strzeleniu gola na 2:1 spowodowała, że rybniczanie wygrali swoje pierwsze spotkanie od 19 sierpnia. Dzięki temu zwycięstwu trener Roland Buchała zanotował znakomity debiut na szczeblu centralnym w nowej roli, a jego drużyna odskoczyła strefie spadkowej na trzy punkty.
 
PGE GKS Bełchatów - ROW 1964 Rybnik 1:2 (1:1)
 
1:0 - Piotr Giel - 30'
1:1 - Dawid Bober - 42'
1:2 - Dawid Bober - 50'
 
PGE GKS: Arkadiusz Moczadło - Adrian Klepczyński, Filip Kendzia, Michał Bierzało, Paweł Wojowski (71' Michał Ciarkowski) - Bartłomiej Bartosiak (58' Łukasz Pietroń), Patryk Rachwał, Patryk Janasik (90' Marcin Ryszka), Dawid Flaszka (58' Marcin Garuch), Émile Thiakane - Piotr Giel. Trener: Mariusz Pawlak
 
ROW 1964: Kacper Rosa - Robert Tkocz (90' Marek Krotofil), Dawid Bober, Szymon Jary, Dawid Gojny - Dawid Kalisz, Mariusz Zganiacz, Mariusz Muszalik, Sebastian Siwek (90' Kamil Spratek), Krzysztof Koch (84' Damian Koleczko) - Sebastian Musiolik (75' Przemysław Brychlik). Trener: Roland Buchała
 
Żółte kartki: Kendzia, Thiakane - Gojny, Koleczko 
Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)


Dwie pozostałe śląskie drużyny, GKS Jastrzębie i Rozwój Katowice, zgodnie zremisowały swoje mecze po 1:1. W meczu drugoligowego beniaminka z spadkowiczem z Nice 1. Ligi główną rolę odgrywała nasiąknięta wodą murawa oraz arbiter, Piotr Urban. Sędzia z Warszawy najpierw podyktował karnego dla gości z Puław, następnie nie zauważył faulu w polu karnym na Bartoszu Semeniuku, a wobec powstałego po tej sytuacji zamieszania, wyrzucił z boiska stopera Kacpra Kawulę. Mimo straty punktów podopieczni Jarosława Skrobacza (który wczoraj przesiedział cały mecz na trybunach z powodu zawieszenia) pozostają w strefie, dającej awans do pierwszej ligi. Niecodzienną passą mogą za to pochwalić się wczorajsi rywale GKS-u, którzy zremisowali swoje piąte spotkanie z rzędu - czwarte w stosunku 1:1.

Podobnie jak jastrzębianie, prowadzenie po strzale z rzutu karnego stracili piłkarze Rozwoju. Drużyna trenera Marka Koniarka zremisowała w Kluczborku z miejscowym MKS-em, a za największy pozytyw wczorajszego wyjazdu można uznać pierwszą bramkę w seniorskiej karierze Bartosza Marchewki. Urodzony w 2001 roku napastnik został tym samym najmłodszym strzelcem bramki w tym sezonie na szczeblu centralnym. Ostatecznie Rozwój nie utrzymał prowadzenia i cały czas pozostaje w strefie spadkowej. Na domiar złego, gdyby katowiczanom dopisało większe nieszczęście, mogli ten mecz przegrać - w doliczonym czasie gry znakomitą okazję na bramkę miał Damian Warchoł, jednak po jego strzale z okolic piątego metra znakomicie interweniował Bartosz Soliński.

GKS 1962 Jastrzębie - Wisła Puławy 1:1 (1:1)
 
1:0 - Krzysztof Gancarczyk - 8'
1:1 - Piotr Darmochwał - 45' (k) 
 
GKS 1962: Grzegorz Drazik - Dominik Kulawiak, Piotr Pacholski, Kacper Kawula, Dawid Weis - Bartosz Semeniuk (66' Daniel Szczepan), Damian Tront, Farid Ali, Krzysztof Gancarczyk (81' Dominik Szczęch) - Wojciech Caniboł (64' Oskar Mazurkiewicz), Kamil Jadach. Trener: Jarosław Skrobacz
 
Wisła: Sebastian Madejski - Tomasz Sedlewski, Jakub Poznański, Piotr Żemło, Bartosz Sulkowski - Jakub Smektała (65' Irakli Meschia), Arkadiusz Maksymiuk (80' Alen Ploj), Kacper Szymankiewicz, Niklas Zulciak (79' Dawid Brzeski), Piotr Darmochwał - Robert Hirsz. Trener: Ryszard Wieczorek
 
Żółte kartki: Szczepan, Weis - Darmochwał, Sedlewski, Sulkowski. 
Czerwona kartka: Kacper Kawula (GKS, 62'). 
Sędzia: Piotr Urban (Warszawa)


MKS Kluczbork - Rozwój Katowice 1:1 (0:1)
 
0:1 - Bartosz Marchewka - 24'
1:1 - Kamil Nitkiewicz - 86' (k)
 
Kluczbork: Grzegorz Kleemann - Tomasz Górkiewicz (49' Krzysztof Bodziony), Wojciech Kochański, Bartosz Brodziński, Kamil Nitkiewicz (90' Jakub Skoczylas) - Dominik Kościelniak (63' Paweł Kubiak), Sebastian Deja, Donatas Nakrošius, Paweł Baraniak, Miłosz Reisch (46' Lucjan Zieliński) - Damian Warchoł. Trener: Andrzej Konwiński
 
Rozwój: Bartosz Soliński - Michał Szeliga, Michał Czekaj, Przemysław Gałecki (46' Przemysław Mońka), Kamil Łączek - Kacper Tabiś (68' Kamil Bętkowski), Bartosz Jaroszek, Michał Płonka, Daniel Paszek (76' Daniel Kamiński), Paweł Szołtys - Bartosz Marchewka (64' Piotr Barwiński). 
 
Żółte kartki: Kościelniak, Nakrošius, Kochański - Jaroszek, Szeliga. 
Sędzia: Paweł Kukla (Kraków)

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również