Bizacki o przewrotce kolegi z zespołu: "Składał się jak inwalida"

14.04.2009
GKS Tychy wygrał wreszcie na swoim terenie. O pokonaniu Jaroty Jarocin przesądziła fantastyczna przewrotka Mateusza Wróbla w doliczonym czasie gry.
- Radość jest tym większa, że zaraz przed rzutem rożnym powiedziałem "Wróbelkowi", aby "poleciał" gdzie chce i zrobił co chce, ale żeby tylko piłka wpadła do bramki - zdradził Jarosław Zadylak. Żarty w szatni tyszan był także po końcowym gwizdku.

- Śmialiśmy się, że do tego strzału składał się trochę jak inwalida. Trafił jednak idealnie i na pewno zrehabilitował się za wcześniejszą, niewykorzystaną sytuację. Czekają nas miłe i spokojne święta, bo pamiętam, że w ubiegłym roku po dwóch remisach w perspektywie walki o awans nie mieliśmy powodów do radości - dodał Krzysztof Bizacki.
źródło: SportSlaski.pl / www.gkstychy.info

Przeczytaj również