Bizacki o przewrotce kolegi z zespołu: "Składał się jak inwalida"
14.04.2009
- Radość jest tym większa, że zaraz przed rzutem rożnym powiedziałem "Wróbelkowi", aby "poleciał" gdzie chce i zrobił co chce, ale żeby tylko piłka wpadła do bramki - zdradził Jarosław Zadylak. Żarty w szatni tyszan był także po końcowym gwizdku.
- Śmialiśmy się, że do tego strzału składał się trochę jak inwalida. Trafił jednak idealnie i na pewno zrehabilitował się za wcześniejszą, niewykorzystaną sytuację. Czekają nas miłe i spokojne święta, bo pamiętam, że w ubiegłym roku po dwóch remisach w perspektywie walki o awans nie mieliśmy powodów do radości - dodał Krzysztof Bizacki.
- Śmialiśmy się, że do tego strzału składał się trochę jak inwalida. Trafił jednak idealnie i na pewno zrehabilitował się za wcześniejszą, niewykorzystaną sytuację. Czekają nas miłe i spokojne święta, bo pamiętam, że w ubiegłym roku po dwóch remisach w perspektywie walki o awans nie mieliśmy powodów do radości - dodał Krzysztof Bizacki.
Polecane
II liga