Bardzo dobry mecz w Grudziądzu, ale tyszanie znów bez punktów na wyjeździe

18.03.2017
Bardzo dobry mecz oglądaliśmy dziś w Grudziądzu, ale co z tego skoro piłkarze trenera Szatałowa po raz kolejny wracają do domu bez punktów.
Łukasz Sobala/PressFocus
Tyszanie do Grudziądza jechali osłabieni brakiem pauzującego za kartki Daniela Tanżyny. Jego miejsce na środku obrony zajął doświadczony Seweryn Gancarczyk. W linii pomocy miejsce Bukowca zajął pozyskany zimą Zasavitchi.

Początek spotkania choć bardzo spokojny, należał do gospodarzy, którzy seryjnie wykonywali stałe fragmenty gry w okolicach pola karnego "trójkolorowych". Dobrze jednak spisywała się tyska defensywa, która bezbłędnie sobie radziła z dośrodkowaniami piłkarzy Olimpii. Po ok 20 minutach obraz gry zaczął się nieco zmieniać i tyszanie zaczęli dochodzić do głosu. Największe zagrożenie pod bramką Wrąbla stwarzali skrzydłowi GKS-u, ale swoje szanse mieli także Grzeszczyk i Świerczok, jednak bramkarz gospodarzy w pierwszej połowie był bezbłędny.

Z impetem drugą połowę rozpoczęli goście, którzy już 3 minuty po wznowieniu gry mogli wyjść na prowadzenie, jednak mocny strzał z dystansu Kowalskiego z ogromnym trudem obronił Wrąbel. W 55 minucie ponownie bramkarz gospodarzy uratował swój zespół przed utratą gola. Świerczok przedłużył dośrodkowanie Grzeszczyka, a piłka spadła na nogę Mańki, który z bliska nie potrafił umieścić piłki w siatce. Gospodarze nie pozostawali dłużni i chwile później to oni mieli doskonałą okazję, ale bardzo dobry strzał Kaczmarka w świetnym stylu obronił Florek. W 65 minucie piłka wpadła do bramki GKS-u, ale na szczęście na spalonym był Angielski, który dobijał uderzenie Michalika. Po tej sytuacji gra się nieco uspokoiła, ale w ostatnich minutach znów było bardzo ciekawie. Głównie za sprawą gospodarzy, którzy w końcówce osiągnęli przewagę, którą udokumentowali w 89 minucie. W pole karne Florka wszedł Kaczmarek, który dograł do Angielskiego, a ten pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce.

Trzeba przyznać, że to dośc pechowa porażka, bowiek tyszanie mieli kilka dobrych okazji do zdobycia gola, jednak trafili na doskonale dysponowanego bramkarza Olimpii.

Olimpia Grudziądz - GKS Tychy 1:0 (0:0)

1:0 Angielski, 89 min.

Olimpia: Wrąbel – Kasperkiewicz, Klemenz, Zitko – Kurowski, Smoliński (52' Łukowski), Feruga (78' Banasiak), Monteiro (68' Furtado), Kaczmarek – Angielski, Michalik

GKS: Florek - Grzybek, Boczek, Gancarczyk, Mańka - Kowalski (86' Mączyński), Pruchnik, Zasavitchi (81' Mikołajewski), Grzeszczyk, Radzewicz - Świerczok

Żółte kartki: Kaczmarek, Klemenz - Boczek, Zasavitchi, Mańka

 
źródło: SportSlaski.pl
autor: Michał Piwoński

Przeczytaj również