Andrzej Rybarski: "Podbeskidzie to marka uznana w środowisku piłkarskim"

17.07.2017
Przygotowania do I-ligowych rozgrywek wkraczają w decydującą fazę. Podopieczni Jana Kociana na niespełna dwa tygodnie przed startem sezonu robią swoje. W nową rolę wdraża się natomiast nowy dyrektor sportowy bielskiego klubu. Ową funkcję o 1 lipca pełni Andrzej Rybarski. 
Jakub Ziemianin/tspodbeskidzie.pl
Andrzej Rybarski jest związany z beskidzkim regionem, wszak pochodzi z Żywca. Na swoim koncie ma pracę z żywiecką oraz bielską młodzieżą. Po kilku latach, zarazem pracy na rzecz m.in. Cracovii i Górnika Łęczna wraca w rodzinne strony. - Po odejściu z Górnika miałem kilka propozycji z klubów I i II ligi. Podbeskidzie to już jednak pewna marka, która jest uznana w środowisku piłkarskim. Nie ukrywam, że jednym z głównych czynników, którym się kierowałem była rodzina. Jestem z Żywca, tu mam rodzinę. Chciałem być blisko niej i na tę chwilę był to czynnik decydujący. Jednak nie wykluczam, że otrzymując ofertę gdzieś z Polski, kiedyś znowu wyjadę - mówi Rybarski.  
 
Po pojawieniu się w klubie dyrektora sportowego kwestie związane z pozyskiwaniem nowych zawodników nabrały rozpędu. Kamil Wiktorski, Szymon Sobczak, Marcin Sierczyński, Miłosz Kozak, Krystian Kujawa i Adrian Rakowski w lipcu parafowali umowy z "Góralami". - Jesteśmy na etapie budowania zespołu do zbliżających się rozgrywek. Gdy rozpocznie się sezon, do moich obowiązków należeć będzie poszukiwanie potencjalnych wzmocnień. Chcemy zbudować silny i prężnie działający dział skautingu. To bardzo pomoże w rozwoju klubu. Pracy jest masa, na brak obowiązków nie narzekam - podkreśla żywczanin.  
 
Nowa postać w bielskim klubie zapowiada kurs na młodzież. - Na pewno chcielibyśmy się bardziej przyjrzeć naszemu regionowi. Jest tutaj bardzo dużo szkółek piłkarskich i talentów. Naszym celem jest zwerbowanie tych najlepiej zapowiadających się do naszego klubu, i danie im szansy. Podbeskidzie jest klubem całego regionu. Chcę, aby młodzi zawodnicy mieli okazję pokazania się w nim - zaznacza. - Taki jest plan. Nie jest to jednak takie łatwe. Często bywa tak, że zawodnik kończący przykładowo wiek juniora technicznie i fizycznie jest gotowy do gry w piłce seniorskiej, ale mentalnie nie. Chcę pomóc takim zawodnikom, zrobić wszystko, aby komfortowo mogli wdrażać się do pierwszej drużyny - dodaje.
 
Kibice Podbeskidzia liczą na udany sezon, czyli powrót do Ekstraklasy. - Nie będę rzucał deklaracji, że gramy o awans. Naszym celem jest zbudowanie mocnego zespół opartego na zawodnikach z charakterem. Zawodnikach, którzy będą walczyć w każdym meczu. Mamy piękny stadion, który chcemy zapełnić, chcemy uszczęśliwiać kibiców wynikami, chcemy rozbudować skauting. Cel piłkarski? W każdym meczu walczyć o zwycięstwo - kończy niespełna 37-letni, do tej pory trener, od niedawna dyrektor sportowy. 
źródło: SportoweBeskidy.pl/własne
autor: KB

Przeczytaj również