Andrzej Iwan: Górnik powalczy, Tychy sobie poradzą!

05.03.2017
- Myślę, że stać Górnik na to, żeby dogonić czołówkę - uważa Andrzej Iwan, który oglądał piątkowy mecz zabrzan z GKS-em Tychy. Drużyna Jurija Szatałowa jest w trudnej sytuacji, ale ekspert Polsatu Sport jest zdania, że w tej lidze są słabsze ekipy od tyszan.
Łukasz Laskowski/Press Focus
- Very nice I liga, ale na razie tylko na trybunach - mruży oko Andrzej Iwan, była gwiazda Górnika Zabrze a obecnie ekspert kanału Polsat Sport, mając na myśli piątkowe derby przy Roosevelta. Spotkanie nie było tak atrakcyjne jak chociażby wczorajszy pojedynek Chojniczanki Chojnice z GKS-em Katowice, ale za to w derbach padła przepiękna bramka.

- Przed strzałem Łukasza Wolsztyńskiego świetną akcję zrobił GKS, w której dośrodkował Marcin Radzewicz, ale trochę spóźnił się Jakub Świerczok -  zauważa Iwan. Takich okazji było jednak niewiele. - Na boisku trochę brakowało jakości. To byli równorzędni przeciwnicy. W drugiej połowie Górnik ewidentnie i specjalnie cofnął się, czekał na kontry. Mogło skończyć się drugą bramką, gdyby tylko Igor Angulo lepiej przymierzył. Mecz nie do końca ciekawy, ale wynagrodziła to atmosfera. Miejmy nadzieję, że obie drużyny z czasem się rozkręcą - podsumowuje.

Najważniejsze dla 14-krotnego mistrza Polski jest zwycięstwo, a nie walory artystyczne. Wygrana jest o tyle cenna, że czołowe drużyny kompletu "oczek" nie zdobyły i strata do miejsca dającego awans trochę się zmniejszyła. - Jesień Górnik nie najlepiej zaczął, a teraz jednak wygrał, co jest bardzo ważne ze względu na psychikę. W następnych meczach zabrzan naprawdę najważniejsze będą punkty, żeby nie stracić kontaktu z czołówką - zauważa Iwan.

Po 20 kolejkach podopieczni trenera Marcina Brosza mają siedem punktów straty do Chojniczanki i sześć do GKS-u. Ważne jest to, że z tymi ekipami "Trójkolorowi" zagrają jeszcze na własnym stadionie. Podobnie jak z Sandecją Nowy Sącz i Zagłębiem Sosnowiec, innymi zespołami z czołówki. - Myślę, że Górnik stać na to, żeby dogonić czołówkę. Na pewno będą przetasowania, bo różnice między klubami są małe. Już jesienią było widać progres i myślę, że teraz też on będzie widoczny - twierdzi były reprezentant Polski.

Znacznie gorzej wygląda sytuacja GKS-u Tychy, który zaczął od porażki, a zespoły, z którymi będzie walczył o utrzymanie zapunktowały. Obecnie tyszanie tracą do bezpiecznej Stali Mielec sześć punktów. Iwan jednak uspokaja - sytuacja jest do uratowania. - Jurij Szatałow jest zaprawiony w bojach, o różne cele. Poradzi sobie z tymi chłopakami. Zdecydowanie, są słabsze drużyny niż GKS - podkreśla.
 
autor: Adrian Waloszczyk

Przeczytaj również