A w Gliwicach - ulubiony remis. Jedynym pozytywem niepokonany Szmatuła

16.03.2018
Intensywna śnieżyca i kiepsko wyglądająca murawa nie stanowiły ułatwienia dla piłkarzy Piasta Gliwice i Zagłębia Lubin. Choć podopieczni trenera Fornalika starali się tworzyć okazje bramkowe i wygrać tym samym pierwsze spotkanie u siebie w tym roku, byli oni zdecydowanie na bakier ze skutecznością. W efekcie mecz z ekipą z Dolnego Śląska zakończył się bezbramkowym podziałem punktów. 
Norbert Barczyk/Pressfocus
Dwudziestą ósmą kolejkę piłkarskiej Ekstraklasy inaugurowało starcie drużyn, które nie zwykły przegrywać w ostatnim czasie. Dość powiedzieć, że w czterech ostatnich kolejkach obie drużyny nie znaleźli pogromcy (nie licząc walkowera w meczu Piasta z Górnikiem), a gliwiczanie oprócz punktów nie tracili również goli. Ostatnią bramkę Jakub Szmatuła puścił bowiem 12 lutego w przegranym 0:2 spotkaniu z Jagiellonią Białystok. W pierwszej połowie meczu z Zagłębiem Lubin podopieczni Mariusza Lewandowskiego także nie znaleźli sposobu na dobrze dysponowanego golkipera Piasta. Szmatuła musiał się wykazać refleksem głównie w sytuacji z 37. minuty, kiedy na strzał zza linii pola karnego zdecydował się Jakub Tosik. Bramkarz drużyny gospodarzy poradził sobie z tym uderzeniem i sparował piłkę na rzut rożny. Z dystansu swoich sił próbował również dobrze dysponowany Tom Hateley, ale Anglikowi zabrakło celności. Futbolówka po jego strzale przeleciała nad bramką Dominika Hładuna. 
 
Oprócz tych dwóch prób na murawie gliwickiego obiektu nie działo się zbyt wiele, a jedynie od czasu do czasu klarowała się przewaga zespołu Piasta. Podopieczni Waldemara Fornalika częściej utrzymywali się przy piłce, ale z ich inicjatywy niewiele wynikało. Ponadto byli oni zdecydowanie na bakier ze skutecznością, gdyż w pewnym momencie mieli oni jeden celny strzał na 13 prób. Druga połowa właściwie wyglądała niemal identycznie jak pierwsza. Piast szukał możliwości wygrania pierwszego meczu w 2018 roku u siebie, jednak ich wysiłki ostatecznie nie przyniosły rezultatu. Goście dobrze się bronili i dzięki temu osiągnęli czwarty remis w pięciu spotkaniach ligowych.

Gliwiczanie mogą mieć do siebie po tym meczu pretensje, bowiem byli w tym meczu drużyną lepszą i gdyby tylko udało im się stworzyć groźniejsze okazje bramkowe, być może to spotkanie zakończyłoby się dla nich znacznie korzystniejszym wynikiem. 
 
Piast Gliwice – Zagłębie Lubin 0:0
 
Składy:
 
Piast: Szmatuła – Pietrowski, J. Czerwiński, Korun, Konczkowski – Hateley, Jodłowiec – Zivec (82' Vassiljev), Angielski (60' Papadopulos), Badia (68' Valencia) – Szczepaniak. Trener: Waldemar Fornalik
Zagłębie: Hładun – Guldan, Dąbrowski, Kopacz – Balić (80' Moneta), Tosik, Matuszczyk, A. Czerwiński – Starzyński (68' Kubicki) – Mares, Tuszyński (65' Pawłowski). Trener: Mariusz Lewandowski
 
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa)
Żółte kartki: Czerwiński, Papadopulos (Piast) – Matuszczyk (Zagłębie)
 
Widzów: 5397
źródło: własne/piast-gliwice.eu
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również