Wzmocnienie last minute. Jastrzębie wypożyczyło zdolnego pomocnika „Górali”

24.02.2021

Do końca okienka transferowego w Polsce pozostało niespełna kilka godzin, ale włodarze GKS-u Jastrzębie postanowili właśnie dzisiaj ogłosić nazwisko swojego prawdopodobnie najciekawszego wzmocnienia. Szeregi pierwszoligowca zasilił bowiem pomocnik Konrad Sieracki, który jeszcze rok temu był uznawany za jedno z głównych odkryć na drugim szczeblu rozgrywkowym, ale na przeszkodzie do jego dalszego rozkwitu formy stanęła poważna kontuzja.

Łukasz Laskowski/PressFocus

Młody pomocnik wypłynął szerokie wody w Podbeskidziu Bielsko-Biała, zaliczając w lipcu 2019 roku pierwsze minuty na szczeblu Fortuna 1. Ligi. Sieracki wszedł w całkowicie nowe dla siebie rozgrywki bez żadnych kompleksów, przez co z miejsca stał się etatowym młodzieżowcem w talii trenera Krzysztofa Brede. Dzięki zdobytemu zaufaniu oraz osiągniętej w tym czasie wysokiej formie, wychowanek „Górali” wystąpił we wszystkich 19 spotkaniach rundy jesiennej, dodatkowo wpisując się w meczu z Wartą Poznań na listę strzelców. 

Nic więc dziwnego, że popularny „Siara” stał się bardzo rozchwytywanym kąskiem na transferowym rynku, a jego usługami na początku 2020 roku zainteresował się m.in. gliwicki Piast. Marsz pochodzącego z Bielska-Białej zawodnika skończył się jednak w styczniu zeszłego roku. Wówczas Sieracki podczas jednej z gier wewnętrznych zerwał więzadło, przez co błyskawicznie musiał przejść zabieg i rozpocząć żmudną rehabilitację. 

Przez problemy zdrowotne zdolny piłkarz nie wystąpił w ani jednym oficjalnym spotkaniu w 2020 roku, a na boisko wrócił on dokładnie 9 stycznia br. Sieracki rozegrał blisko 25 minut w sparingu Podbeskidzia z czeską Opawą. Dodatkowo pomocnik wszedł z ławki również w dwóch innych meczach kontrolnych - z Olimpiją Lublana oraz słowacką Żyliną. Wiadome jednak było, że piłkarz będzie miał spory problem z regularną grą na poziomie Ekstraklasy. W końcu wyżej od „Siary” w aktualnej hierarchii znajduje się chociażby dwóch innych środkowych pomocników - Jakub Bieroński i Dominik Frelek. 

20-latek zdecydował się zatem na czasowe odejście z zespołu „Górali", a jego wybór padł na przedstawiciela Fortuna 1. Ligi - GKS Jastrzębie. Sieracki spędzi przy Harcerskiej całą drugą rundę sezonu 2020/2021, a żaden z klubów nie zawarł w swoich notkach prasowych informacji na temat ewentualnego przedłużenia wypożyczenia.

- Najważniejsza jest dla mnie gra i stały rozwój, dlatego wybrałem GKS Jastrzębie. Uważam, że jest to miejsce, gdzie można podnosić swoje umiejętności. Na pewno odczułem tę kontuzję, którą odniosłem rok temu i przerwa była dosyć długa, natomiast całkowicie przeszedłem już rehabilitację i jestem w stu procentach gotowy do gry. Nie mogę się już doczekać, kiedy w końcu wyjdę na murawę w meczu ligowym. Mogę zagrać na każdej pozycji w środku pola. Głównie na „6” i „8”, ale w razie potrzeby również na „10” - przyznał Sieracki tuż po ogłoszeniu jego przejścia do Jastrzębia. Co ciekawe, środkowy pomocnik spotka w GKS-ie swojego niedawnego kolegę z Podbeskidzia - Aleksandra Komora, który zasilił szeregi 1. ligowca pod koniec stycznia.

Poza wspomnianą dwójką, podczas zimowego okienka transferowego do GKS-u trafiło również dwóch innych piłkarzy - wypożyczony z Lecha Poznań Jakub Niewiadomski, a także młody bramkarz Mikołaj Reclaf z czwartoligowego Sportisu Łochowo.

autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również