Obrońca zamienił Zabrze na Chicago. Zastąpi go reprezentant Ukrainy?

15.02.2020

Piątkowy mecz z Arką Gdynia był ostatnim, w którym Boris Sekulić wystąpił w koszulce zabrzańskiego Górnika. Przyszłość prawego obrońcy już od wielu tygodni stała pod znakiem zapytania, ale ostatecznie Słowak zdecydował się na opuszczenie ekstraklasowicza i podpisanie trzyletniego kontraktu z amerykańskim Chicago Fire.

Łukasz Laskowski/PressFocus

Odejście defensora z Górnika było właściwie przesądzone już wczoraj, co potwierdzał w rozmowie z katowickim „Sportem” bramkarz Martin Chudy. - Tak, Boris odchodzi. Z tego co się orientuję, to mecz z Arką był dla niego ostatnim spotkaniem. Żegna się z nami i odchodzi do Chicago. Ja mogę powiedzieć tyle, cieszę się, że mogłem z nim grać, że spotkałem się z nim w Zabrzu - mówił Słowak "na gorąco" po meczu z zespołem z Gdyni. 

Pierwsze spekulacje na temat transferu 28-latka do Chicago pojawiły się już pod koniec stycznia. Wówczas włodarze ekstraklasowicza nie zamierzali jednak przyjąć ewentualnej oferty, nie chcąc osłabiać się zbliżającą się walką o utrzymanie ligowego bytu. Ostatecznie atrakcyjna oferta z Major League Soccer przekonała klub oraz samego Sekulicia, który jako trzeci zawodnik opuścił Ekstraklasę w zimowym oknie transferowym na rzecz północnoamerykańskiej ligi. - Dziękujemy Borisowi za reprezentowanie barw Górnika i życzymy powodzenia w nowym klubie. To bardzo ambitny piłkarz, który stawia sobie wysokie cele i stale chce się rozwijać, dlatego przenosi się do Chicago Fire – przyznał na łamach oficjalnej stronie klubowej Artur Płatek, koordynator pionu sportowego.

Sekulić trafił do polskiej ligi w lutym zeszłego roku z CSKA Sofia i z miejsca stał się podstawowym zawodnikiem w talii trenera Marcina Brosza. Przez niecały rok Słowak z serbskim paszportem rozegrał w Górniku 36 oficjalnych meczów, w których zdobył 2 bramki oraz zaliczył 7 asyst. W obecnym sezonie 28-latek opuścił tylko jedno ligowe spotkanie (z Rakowem Częstochowa, z powodu zawieszenia za żółte kartki), a dzięki swojej dobrej postawie zapracował sobie na 7. miejsce w rankingu InStat na najlepszego prawego obrońcę minionej rundy. W trakcie jesiennych zmagań piłkarz zaliczył m.in. 80% celnych podań, 62% wygranych pojedynków w obronie czy 75% udanych dryblingów. 

Dwukrotny reprezentant Słowacji przeniósł się do zespołu „Strażaków” na zasadzie transferu definitywnego odpłatnego i podpisał z nim trzyletni kontrakt. Nowy pracodawca Sekulicia w minionym sezonie MLS zajął ósme miejsce w konferencji wschodniej (na 12 zespołów) i tym samym nie zdołał awansować do play-offów. W Chicago doświadczony defensor będzie miał okazję zagrać m.in. z reprezentantem Polski Przemysławem Frankowskim, Słoweńcem Robertem Bericiem oraz byłem zawodnikiem Valencii i młodzieżowych drużyn Realu Madryt, Alvaro Medranem. - Boris jest utalentowanym i inteligentnym obrońcą, który z pewnością wzmocni naszą linię obrony - tak tuż po potwierdzeniu transferu mówił szkoleniowiec klubu z Chicago, Raphael Vicky. 

A kto zastąpi sprzedanego Słowaka przy Roosevelta? Obecnie w kadrze drużyny trenera Brosza znajduje się dwóch nominalnych prawych obrońców (Islandczyk Adam Orn Arnarson oraz młody Dariusz Pawłowski), ale wiele wskazuje na to, że klub dokona jednego ruchu transferowego na tą pozycję. Według informacji portalu sport.pl, Górnik zamierza wypożyczyć z Szachtara Donieck Bohdana Butkę. 32-krotny reprezentant Ukrainy, wyceniany przez portal Transfermarkt na 1,5 miliona euro, nie wystąpił jednak w żadnym oficjalnym spotkaniu tego sezonu. Powodem tego stanu rzeczy był uraz mięśniowy, który spowodował, że do skutku nie doszło planowane przejście zawodnika do poznańskiego Lecha. Zabrzanie chcą jednak zaczekać, aż Butko wróci do odpowiedniej dyspozycji, by móc wtedy dopiąć szczegóły półrocznego wypożyczenia.

źródło: własne/gornikzabrze.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również