Król strzelców do wzięcia. Sabala opuszcza Podbeskidzie

25.06.2019

W przyszłym sezonie Podbeskidzie będzie musiało sobie radzić bez swojego najlepszego strzelca. Według informacji portalu bielsko.biala.pl, Valerijs Sabala rozwiązał za porozumieniem stron umowę z „Góralami” i istnieje prawdopodobieństwo, że będzie on kontynuował karierę za granicą.

Łukasz Laskowski/PressFocus

Sabala trafił do Bielska-Białej przed rozpoczęciem sezonu 2017/2018. Niemal od początku Łotysz stał się ważnym elementem ofensywy „Górali”, a w minionym sezonie udało mu się nawet sięgnąć po koronę króla strzelców Fortuna 1. Ligi. Napastnikowi do zwycięstwa w tej klasyfikacji wystarczyło zaledwie 12 strzelonych goli. Dorobek piłkarza mógł być jednak nieco wyższy, ale 25-latek często miał problem z wykorzystywaniem prostych sytuacji, przez co zanotował nawet serię ośmiu meczów bez zdobytej bramki. Biorąc pod uwagę cały pobyt w Podbeskidziu, piłkarz wystąpił w 63 oficjalnych spotkaniach, w których 22 razy skierował piłkę do siatki i zanotował trzy asysty.

Jeszcze przed zakończeniem minionego sezonu można było się spodziewać, że 51-krotny reprezentant Łotwy opuści Bielsko. Już zimą zainteresowanie napastnikiem przejawiały kluby z Ekstraklasy, na czele z Arką Gdynia czy Piastem Gliwice. Na dodatek prezes Podbeskidzia miał zdecydować, że nie przedłuży kontraktu z napastnikiem na panujących warunkach i nie wykorzysta zawartej w nim klauzuli, umożliwiającej automatyczne przedłużenie współpracy. Powodem tego stanu rzeczy miały być zbyt wysokie wymagania finansowe piłkarza. 

Choć Podbeskidzie rozpoczęło przygotowania do nowego sezonu blisko tydzień temu, Sabala do tej pory nie wznowił treningów z klubem. Według informacji portalu bielsko.biala.pl, 25-latek miał wczoraj pojawić się w Bielsku-Białej i rozwiązać wygasającą 30 czerwca umowę za porozumieniem stron. Nie wiadomo jedynie, w jakim zespole 25-latek będzie kontynuował swoją karierę. Łotyszem zainteresowane mają być kluby tureckie, ale także m.in. spadkowicz z Lotto Ekstraklasy, Miedź Legnica. Napastnik występował już w klubie z województwa dolnośląskiego w 2015 roku, na zasadzie wypożyczenia z belgijskiego Club Brugge.

Wobec odejścia króla strzelców z bielskiego klubu, trener „Górali” Krzysztof Brede ma na razie do dyspozycji tylko trzech napastników. Mowa o Marko Roginiciu (wciąż czekający na swoją debiutancką bramkę w Podbeskidziu) oraz Damianie Hilbrychcie, który w wyjściowym składzie pierwszoligowca zadebiutował dopiero w ostatniej kolejce minionego sezonu. Grono zawodników z ofensywy uzupełnia Arkadiusz Maj, który w rundzie wiosennej znajdował się na wypożyczeniu w drugoligowej Elanie. 19-latek nie mógł jednak zapisać spędzonego w Toruniu okresu do udanych, gdyż przez całe pół roku rozegrał w klubie jedno spotkanie, spędzając na placu gry zaledwie 19 minut. 

źródło: własne/bielsko.biala.pl
autor: Piotr Porębski

Przeczytaj również